To był olbrzymi szok dla tych, ktόrzy we wtorek postanowili szukać schronienia przed upałem na miejskich plażach. Nad jeziorem Michigan wytworzyła się bowiem mgła, ktόra spowodowała, że ratownicy nie mogli zapewnić bezpieczeństwa zażywającym chłodnej kąpieli w wodzie. Władze miejskie zdecydowały o zamknięciu plaż.
Wysoka wilgotność powietrza, wiejący z pόłnocnego-wschodu wiatr, temperatura wody niższa niż powietrza – to wszystko spowodowało, że nad jeziorem zaczęła unosić się mglista powłoka. Gdy we wtorek tuż przed południem ratownicy na dwόch popularnych plażach w okolicach centrum miasta; North Avenue Beach i Oak Street Beach, doszli do wniosku, że nie będą w stanie bezpiecznie wykonywać swoich obowiązkόw, władze zdecydowały o zamknięciu obu kąpielisk. W pόźniejszych godzinach zakaz rozszerzano na kolejne plaże, aż w końcu w ciągu dnia otwarta była tylko jedna – na południu w okolicy 12. Street.
Zakaz nie odstraszył jednak zdesperowanych i zmęczonych upalną pogodą plażowiczόw. Część z nich ignorując zalecenia władz miejskich wchodziła do wody, szukając tam schronienia przed gorącym powietrzem. W takich przypadkach interweniowała policja. Opόr okazał się bezskuteczny. Gdy jeden z zażywających kąpieli na plaży przy North Avenue kilkakrotnie zlekceważył wezwania policji, został aresztowany. W wielu miejscach zakaz kąpieli powodował głośne protesty plażowiczόw.
Władze miejskie zalecają przed udaniem się na plaże sprawdzenie strony internetowej Chicago Park District celem upewnienia się czy pozostają one otwarte. W ciągu kilku najbliższych dni, w związku z panującymi w Chicago upałami, zjawisko pogodowe z ktόrym mieszkańcy mieli do czynienia we wtorek może znόw się powtόrzyć.
DB