Stanowi ustawodawcy rozważają możliwość zwolnienia od podatku giganta przemysłu rolniczego Archer Daniels Midland (ADM), by zatrzymać globalną siedzibę tej firmy w Illinois. Mówi się o 10-procentowej obniżce podatku od opłat za użyteczności publiczne przez następne 30 lat oraz zwolnienia od stanowego podatku od dochodu.
Wypada zaznaczyć, że obniżka podatku dla tak dużej kompanii w czasie, gdy stan boryka się z poważnymi kłopotami finansowymi oznacza, że braki we wpływach do stanowej kasy będą musieli wypełnić inni podatnicy. Korzystną dla ADM propozycję przedstawił demokrata z Marion poseł stanowy John Bradley, przewodniczący Komitetu Dochodów i Finansów.
ADM od ponad 40. lat mieści się w Decatur. W ubiegłym tygodniu kompania oświadczyła, że rozgląda się za nowym miejscem z lepszym dostępem do globalnych rynków. Równocześnie zapowiedziała, że przy produkcji w Decatur nadal będzie pracować 4 400 osób. Nowa siedziba (w nieznanym jeszcze miejscu) oprócz stu już zatrudnionych osób będzie nowym centrum technologicznym i w ciągu następnych 5 lat zwiększy personel o kolejnych stu pracowników.
Chociaż kompania jeszcze nie podała daty ani miejsca ewentualnego przeniesienia głównych biur, to burmistrz Chicago Rahm Emanuel reklamuje nasze miasto jako najlepszego kandydata na globalną siedzibę ADM.
Archer Daniels Midland Co. na całym świecie zatrudnia 30 tys. pracowników. Zajmuje się przeróbką kukurydzy, fasoli sojowej i innych zbóż do produkcji paszy, etanolu i środków łączących składniki żywności.
Gubernatorpowstrzymał się od komentarzy na temat propozycji Johna Bradleya. Pat Quinn nie jest zwolennikiem bodźców podatkowych dla korporacji. Przedstawiając ostatni plan budżetowy proponował tymczasowe zniesienie trzech ulg korporacyjnych szacowanych na 454 mln dol. po to, by częściowo spłacić zalegające rachunki stanu. Legislatura odrzuciła jednak propozycję gubernatora.
Jednakże Quinn nie zawsze jest wrogiem takich posunięć względem dużych kompanii. Zgodził się na obniżkę podatków dla Searsa i korporacji zarządzającej Chicago Mercantile Exchange i Chicago Board of Trade, by zachęcić je do pozostania w Illinois. Twierdził, że posunięcie to miało na celu utrzymanie tysięcy miejsc pracy.
(eg)
