Saul Arellano, syn deportowanej do Meksyku działaczki imigracyjnej Elviry Arellano, powrócił w czwartek do Chicago. W Wietrznym Mieście 10-latek spędzi wakacje. Weźmie także udział w wiecu proimigracyjnym w Waszyngtonie. Chłopiec przyleciał na lotnisko O’Hare o 13.55 samolotem linii Air Mexicana. Czekali na niego jego dawni koledzy oraz przedstawiciele grup promimigranckich działających w Chicago.
- fot. AP/ Elvira Arellano i jej syn, Saul
Saul urodził się w Stanach Zjednoczonych i jest amerykańskiem obywatelem. Jego matka przebywała jednak na terenie USA nielegalnie. Wcześniej już raz była deportowana do Meksyku. Kiedy w 2006 roku władze imigracyjne ponownie chciały odesłać ją do domu Elvira Arellano schroniła się przed deportacją w kościele metodystów, w dzielnicy Humboldt Park. Władze imigracyjne nie zdecydowały się na wtargnięcie na teren należący do kośioła. Chicago nalezy bowiem do grupy kilkunastu amerykańskich miast określanych mianem „sanctuary city” (miast-sanktuariów). nielegalni imigranci mogą w nich liczyć na bezpieczne schronienie w miejscach kultu religijnego.
W kościele Lincoln United Methodist odbywały się czuwania, nabożeństwa i apele wzywające do zaprzestania procedury deportacyjnej względem Elviry Arellano. Działacze proimigracyjni przekonywali, że rozdzielanie rodziny będzie niehumanitarne.
Elvira Arellano została aresztowana i deportowana dopiero rok później, kiedy udała się na proimigracyjny wiec do Kalifornii. Wraz z nią do Meksyku pojechał jej syn Saul.
10-letni obecnie chłopiec najbliższe tygodnie spędzi w tym samym kościele, gdzie wraz z matką przebywał przed kilkoma laty. Jego matka pozostaje w Meksyku. Ma 10-letni zakaz wjazdu an teren Stanów Zjednoczonych.
MNP (inf.wł)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
