0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaChicagoRok 2016 w Chicago – najbrutalniejszy od 19 lat

Rok 2016 w Chicago – najbrutalniejszy od 19 lat

-

fot.stevepb/pixabay.com
fot.stevepb/pixabay.com

Najkrwawszy miesiąc od 23 lat, najwięcej morderstw w ciągu jednego dnia od 13 lat, 4,3 tys. ofiar strzelanin, z czego 750 śmiertelnych – rok 2016 w Chicago przypomina krwawą  rozgrywkę gangów z lat 90., a sytuacja w południowych i zachodnich dzielnicach – regularną wojnę.

Od 1 stycznia do 26 grudnia 2016 r. w Chicago zamordowano 754 osoby. To wzrost o 57 proc. w stosunku do roku 2015, kiedy zginęło 480 osób. Tak krwawego roku Wietrzne Miasto nie doświadczyło od 1997 roku, kiedy zanotowano 761 morderstw. O 46 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosła też liczba strzelanin – w 2016 r. było ich w Chicago ponad 3,5 tys. Kule dosięgły w mijającym roku 4,3 tys osób.

REKLAMA

Do większości strzelanin dochodziło w południowych i zachodnich dzielnicach miasta, zamieszkanych głównie przez Afroamerykanów i Latynosów, i opanowanych przez konkurujące ze sobą gangi, walczące o strefy wpływów i zyski płynące ze sprzedaży narkotyków.

Problem gangów istnieje w Wietrznym Mieście od dziesięcioleci, ale przyczyn skokowego wzrostu liczby strzelanin jest kilka. Wśród nich policja i eksperci wymieniają rozwijający się dynamicznie czarny rynek broni palnej, a co za tym idzie – ogromną dostępność nielegalnych pistoletów i karabinów. W 2016 r. aż 91 proc. morderstw w Chicago zostało popełnionych przy użyciu broni palnej.

Zmienia się również specyfika samych gangów. W poprzednich latach i dekadach uliczne gangi były zhierarchizowane i zorganizowane. Dziś ich miejsce zajęły luźno powiązane ze sobą kilkunastoosobowe szajki i kliki, skonfliktowane na poziomie walki o wpływy i napędzane do używania przemocy poprzez personalne konflikty pomiędzy ich członkami. Ważną rolę w tych konfliktach odgrywają media społecznościowe. Kłótnie i nieporozumienia rozpoczęte w sieci znajdują często krwawy finał na ulicach.

W 2016 r. w Chicago zanotowano więcej morderstw niż w Nowym Jorku i Los Angeles razem (613), choć mieszka tam o 2,7 mln więcej osób. Liczba strzelanin w tych miastach (po zsumowaniu) jest o blisko połowę niższa niż na ulicach Wietrznego Miasta.

(gd)

REKLAMA

2091298834 views

REKLAMA

2091299136 views

REKLAMA

2093095598 views

REKLAMA

2091299422 views

REKLAMA

2091299568 views

REKLAMA

2091299713 views