Dziesiątki Teksańczyków z terenów zniszczonych przez huragan Harvey i z objętego powodzią Houston przybyło do Chicago w poszukiwaniu pomocy. Pomagają im organizacje charytatywne, w tym Czerwony Krzyż.
Wielu z nich na skutek huraganu i powodzi, która nastąpiła wkrótce po przejściu Harveya, straciło swoje domy i dorobek całego życia. Po kilkudniowym koczowaniu na lotnisku w Houston, ofiary kataklizmu zostały przetransportowane do innych miast, w tym do Chicago. Większość z przybyłych do Chicago Teksańczyków nie ma w Wietrznym Mieście miejsc, w których mogliby się zatrzymać, ani planu dalszego postępowania.
Ludzie uciekający przed żywiołem koczują na lotniskowym terminalu. Zdesperowanym Teksańczykom pomagają chicagowskie organizacje charytatywne, w tym Czerwony Krzyż.
Ochotnicy tej organizacji wyjeżdżają do Teksasu, by na miejscu pomóc poszkodowanym przez huragan i powódź. Wysłanie jednego ochotnika na miejsce katastrofy żywiołowej kosztuje minimum 1,6 tys. dol. za dwa tygodnie pobytu. W związku z rosnącymi potrzebami finansowymi Czerwony Krzyż zwraca się do chicagowskich instytucji i osób prywatnych o dokonywanie wpłat na konto organizacji.
(gd)