Po 20 latach od brutalnego zabójstwa Tammy Zywicki, jej rodzina wciąż ma nadzieję, że uda się schwytać jej mordercę. FBI i policja z Missouri, gdzie znaleziono ciało Tammy, podkreślają, że sprawa śmierci 21-latki nie została zapomniana. Za informacje prowadzące do ujęcia mordercy Tammy Zywicki wyznaczono 50 tys. dol. nagrody.
Sprawa śmierci drobnej blondynki z New Jersey przed laty wstrząsnęła całą Ameryką.
Dokładnie 20 lat temu, 23 sierpnia 1992 roku samochód Tammy Zywicki zepsuł się na autostradzie numer 80 niedaleko miejscowości LaSalle w Illinois. 21-letnia studentka wracała na uczelnię w stanie Iowa z rodzinnego New Jersey. Świadkowie widzieli samochód ciężarowy, którego kierowca zatrzymał się przy Pontiacu T1000, którym podróżowała Zywicki. Wtedy 21-latka po raz ostatni widziana była żywa.
Dziewięć dni później zawinięte w koc ciało Tammy Zywicki znalezione zostało w przydrożnym rowie w Joplin, w stanie Missouri. Dziewczyna została zgwałcona. Zginęła on ran kłutych, zadanych ostrym narzędziem w klatkę piersiową.
W śledztwo w sprawie zabójstwa Tammy, prowadzone przez stanową policje z Missouri, włączyło się FBI. Przesłuchano dziesiątki osób i sprawdzono setki śladów mogących prowadzić do zabójcy. Śledczy przyjęli wersję, że zabójstwa dokonał kierowca ciężarówki, który miał na swym koncie wyroki za przestępstwa seksualne w innych stanach. W skutek braku dowodów rzeczowych wersję tę ostatecznie odrzucono.
W środę, w przeddzień 20 ocznicy zniknięcia Tammy Zywicki, szef biura FBI w Chicago Robert Grant po raz kolejny apelował o wskazanie jej zabójcy. „Jestem przekonany, że ktoś wie, kto dopuścił się tej ohydnej zbrodni i mam nadzieję, że znajdzie w sobie odwagę, aby wskazać zabójcę Tammy” – mówił Grant.
Za informacje prowadzące do ujęcia mordercy wyznaczono nagrodę w wysokości 50 tys. dolarów.
Rodzice Tammy Zywicki, przyznają że chociaż pogodzili się ze śmiercią córki, wciąż chcą widzieć, kto odebrał jej życie.
JoAnn Zywicki, ma dziś 70 lat i wraz z mężem mieszka na Florydzie. Mówi, że nie ma dnia, aby nie myślała o Tammy. „Te 20 lat były trudniejsze, niż można by sobie wyobrażać” – powiedziała dziennikowi Daily Herald JoAnn Zywicki. „Mamy zbyt wiele wspomnień, w których nie ma Tammy”.
mp