Z blisko 55-procentowym poparciem, ale przy niskiej frekwencji (41 proc.) faworyt wyścigu do najwyższego urzędu w mieście podziękował we wtorek późnym wieczorem chicagowianom, którzy oddali na niego głosy: „Dziękuję Chicago. Wszystko co mogę powiedzieć, to to, że wiecie co zrobić, by facet poczuł się z powrotem w domu”.
Burmistrz-elekt zadeklarował współpracę ponad podziałami na rzecz lepszej przyszłości miasta, podkreślił też, że tuż po ogłoszeniu zwycięstwa rozmawiał z odchodzącym włodarzem. Z Richardem Daley zgodzili się co do tego, że tylko silne przywództwo może uczynić Chicago światowym liderem wśród amerykańskich aglomeracji zmagających się z różnymi problemami.
Emanuel podziękował także żonie, Amy Rule za to, że „jest naszą opoką w tym wszystkim”.
Po raz pierwszy od 22 lat, odchodzący burmistrz Richard Daley nie wziął osobiście udziału w wyborach korzystając z prawa do wcześniejszego oddania głosu. Wraz z małżonką był poza miastem.
Zaprzysiężenie nowego burmistrza zapowiedziano na 16 maja.
MB