Sklep sieci 7-Eleven znajdujący się w centrum Chicago – przy 48 N. Wells – został obrabowany pięć razy w ciągu siedmiu dni – między 23 a 30 grudnia.
Za każdym razem napastników było trzech. Jeden terroryzował sprzedawcę, a dwaj pozostali napełniali plecaki żywnością, kartonami papierosów i butelkami z alkoholem. Byli to czarnoskórzy mężczyźni w wieku od 18 do 22 lat. Do zuchwałych napadów dochodziło między godz. 1.30 a 4 nad ranem.
Notorycznych rabusiów nie udało się do tej pory ująć. Być może uda się, gdy znowu zgłodnieją i skończą im się trunki. (mm)