Władze miasta zamknęły siedemnaście firm oferujących prywatki w luksusowych autokarach. Firmy naruszyły miejskie przepisy, mające na celu bezpieczeństwo pasażerów.
Miejski departament ds. biznesu i ochrony praw konsumenta (Department of Business Affairs and Consumer Protection) przy współpracy z policją zamknął 17 firm typu „party bus”. Jak stwierdził departament, przedsiębiorstwa naruszyły miejskie przepisy, których celem jest zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom przyjęć.
Wśród zarzutów postawionych przez władze miasta był m.in. brak zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej, brak ubezpieczenia i kamer monitoringu oraz niezatrudnienie ochroniarzy. W wyniku złamania przepisów, podczas przyjęć w autokarach dochodziło do awantur i rękoczynów, a nawet strzelanin, zakończonych zranieniem uczestników, a w drastycznych przypadkach – śmiercią.
Przepisy regulujące działalność autobusów z przeznaczeniem na przyjęcia weszły w Chicago w życie w kwietniu. Za naruszenie regulacji grozi nie tylko likwidacja firmy, ale również grzywny wynoszące tysiąc dolarów za pierwsze przewinienie i 5 tys. dol. za każde następne.
Policja chicagowska poinformowała, że w ciągu ostatnich 18 miesięcy podczas autobusowych prywatek doszło do co najmniej sześciu strzelanin. W marcu br. dwóch mężczyzn zostało zastrzelonych, a trzy osoby ranne podczas tego rodzaju przyjęcia w autobusie, który zatrzymał się przy cukierni Dunkin Donuts, w rejonie 6300 North Broadway w chicagowskiej dzielnicy Edgewater.
(ao)