Były marszałek Izby Reprezentantów USA Dennis Hastert, uznany winnym przestępstw bankowych, ma kolejne problemy prawne. Były uczeń Hasterta wytoczył mu proces z powództwa cywilnego za naruszenie warunków kontraktu, w ramach którego polityk zgodził się wypłacić 3,5 mln dol. za napastowanie seksualne przed kilkudziesięciu laty.
Personalia mężczyzny, który wniósł sprawę są utajnione; określany jest on jako „James Doe” lub „Individual A”. Powód twierdzi, że otrzymał tylko 1,7 mln dol. i domaga się pozostałej sumy w wysokości 1,8 mln dolarów.
Mężczyzna utrzymuje w pozwie, że gdy miał 14 lat, podczas wyjazdu na zawody sportowe Hastert kazał mu spędzić noc w swoim pokoju, gdzie doszło do napastowania seksualnego. Powód podkreśla, że należy mu się rekompensata za traumatyczne doświadczenia, które odcisnęły piętno na życiu, naraziły na długotrwałe cierpienia i chorobę psychiczną.
Przypomnijmy, że 27 kwietnia Hastert dowie się, czy pójdzie do więzienia za złamanie praw bankowych w toku wypłacania na raty haraczu „Jamesowi Doe”. Adwokaci wnioskują o wyrok w zawieszeniu ze względu na podeszły wiek i zły stan zdrowia byłego polityka.
Hastertowi, do niedawna jednemu z najpotężniejszych polityków w USA, grozi do pół roku pozbawienia wolności, ale sędzia może zwiększyć karę. Prokurator przedstawił dowody wskazujące na to, że Hastert przed 30-40 laty molestował co najmniej czterech nieletnich.
Podczas rozprawy dotyczącej ogłoszenia wyroku mają zeznawać niektóre z ofiar molestowania, choć Hastert nie był o nie oskarżony ze względu na przedawnienie zarzutów.
Przypomnijmy ,oryginalnie Hastertowi groziło 10 lat pozbawienia wolności za oszustwa bankowe, ale prokurator rekomendował redukcję kary do sześciu miesięcy, po tym jak polityk przyznał się do winy.
74-letni Hastert, niedawno przeszedł udar mózgu, sepsę i zmaga się z ciężkimi powikłaniami na tle cukrzycowym.
(ao)
