Kierowniczka zmiany w fabryce światłowodów w Three Rivers w Michigan już wie, jak zagospodaruje wygrane w Powerball 310,5 mln dolarów. Kobieta zamierza kupić ziemię i postawić dom dla swojej rodziny. Nie ma w planach powrotu do pracy.
Julie Leach zamieszkała w Three Rivers przyznała, że pracując na trzecią zmianę “miała trudną noc”, a wygrane numery sprawdziła, stojąc w kolejce w restauracji McDonald’s.
– Później spałam i budziłam się wciąż śniąc ten sam piękny sen – powiedziała 50-latka reporterom podczas konferencji prasowej w siedzibie Michigan Lottery. W konferencji uczestniczył jej partner Vaughn Avery oraz kilkoro wnuków i prawnuków.
– Pragnę zadbać o swoje dzieci. Nie chcę, żeby pracowały tak, jak ja pracowałam i borykały się w życiu z tymi samymi problemami. Chcę im zapewnić dobre życie – mówiła Leach.
Kobieta zazwyczaj grała w loterię z grupą współpracowników. Tym razem, za namową Avery’ego, kupiła tylko dla siebie kupony loterii Powerball za 20 dolarów. Jeden z nich okazał się szczęśliwy.
Zwyciężczyni zdecydowała się podjąć jednorazową wygraną – 197,4 mln dolarów. Po odliczeniu podatków Leach otrzymała czek na sumę 140 mln dolarów. (ak)