Na terenie Chicago można już trenować strzelanie. Rada miasta przegłosowała w środę zarządzenie, zgodnie z którym strzelnice będą mogły znajdować się w obrębie miasta. Okazuje się, że zwolennikom broni to nie wystarcza – twierdzą, że przepisy są wciąż zbyt surowe i zapowiadają dalszą walkę.
- fot. InformacjeUSA/ Zgodnie z nowym zarządzeniem władz miasta, na terenie Chicago można już otworzyć strzelnicę
Do przyjęcia zarządzenia namówił radnych burmistrz Chicago Rahm Emanuel. Uważał on, że okręgowy sąd apelacyjny i tak wydałby zezwolenie na strzelnice w mieście, gdyż wymogi dotyczące posiadania broni w Chicago stanowią m. in. o odbyciu odpowiedniego szkolenia.
Wcześniejszy zakaz strzelnic został zaskarżony jako niezgodny z konstytucją i sąd przychylał się do pozwu wnioskodawców. Gdyby decyzja sądu zapadła pierwsza, oznaczałoby to brak jednoznacznych przepisów w kwestii strzelnic. Władze miasta obawiały się m. in.wysypu ruchomych strzelnic i wówczas sytuacja byłaby jeszcze trudniejsza do opanowania.
Rozporządzenie nie daje jednak właścicielom strzelnic całkowitej swobody. Muszą one znajdować się w rejonach przemysłowych i być oddalone o ponad 300 m od miejsc takich jak: szkoły, osiedla mieszkaniowe, szpitale, muzea, biblioteki, parki i sklepy monopolowe. Dodatkowo, roczna licencja na prowadzenie strzelnicy będzie kosztować 4 tys. dolarów.
Niektórzy skarżą się, że takie restrykcje działają prawie jak zakaz prowadzenia strzelnic. Chcą znów przedstawić zarządzenie do rozpatrzenia przez sąd.
Zakaz posiadania broni obowiązywał w Chicago przez 28 lat, aż do 2010 roku, kiedy Sad Najwyższy orzekł, że jest on niezgodny z konstytucją. Od tamtej pory radni tego miasta starali się uchwalać najbardziej restrykcyjne w USA przepisy dotyczące posiadania broni palnej.
Zobacz też:
Nowe zasady posiadania broni w Chicago
Prawo do posiadania broni rozszerzone na wszystkie stany USA
MK
