W ciągu ostatniego tygodnia średnia cena galona benzyny w Chicago wzrosła o 10 centów i wynosi obecnie 4,352 dol., ustanawiając tym samym nowy rekord. To oficjalne ceny. Te na stacja benzynowych sięgają już nawet 5 dolarów. Politycy obiecują, że zrobią wszystko by je obniżyć, ale niewiele da się w tej kwestii szybko zrobić.
- fot. Ceny paliwa w Chicago osiągnęły rekordowo wysoki poziom
Średnio w Stanach Zjednoczonych za galon benzyny trzeba dziś zapłacić 3,96 dol. czyli o 1,07 dol. więcej niż rok temu. Tak astronomiczne jak na amerykański rynek ceny są wynikiem zamieszek na Środkowym Wschodzie oraz słabej pozycji dolara na rynku walut.
Zbliżające się wielkimi krokami wybory prezydneckie sprawiają, że politycy obiecują zaangażowanie się w obniżenie cen paliwa. Barack Obama, który w poniedziałek był gościem Opry Winfrey, określił obecne ceny jako „niewiarygodne”. Kilka dni temu Barack Obama powołał specjalny zespół, który ma wyjasnić czy za gwąłtowny wzrost cen są odpowidzialni spekulanci. Prezydnet zapewnił, że nie pozwoli aby nabijali sobie oni portfele kosztem zwykłych Amerykanów.
Prezydent zaproponował tymczasowe ulgi podatkowe, co zostało skrytykowane przez Republikanów. Stwierdzili oni, że po ich zakończeniu ceny nadal będą wzrastać i ze swojej strony poddadzą pod głosowanie wnioski, które pozwolą na podmorską eksploatację paliwa oraz na wiercenia wzdłuż wybrzeża Wirginii.
Lider Większości Senatu USA, Harry Reid, zapowiedział, że zaproponuje ustawę, która sprawi, że ceny paliwa spadną. Nie ujawnił jednak żadnych szczegółów tej legislacji.
Ceny benzyzny w Chicago sa obecnie najwyższe w kraju. To w dużej mierze za sprawą lokalnych podatków. Wcześniejszy rekord wartości galonu benzyny w Wietrznym Mieście padł 7 czerwca 2008 i wynosił 4,303 dol.
MK
