REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedW symbiozie ze Związkiem Narodowym Polskim - Jubileusz ponad ćwierćwiecza pracy w...

W symbiozie ze Związkiem Narodowym Polskim – Jubileusz ponad ćwierćwiecza pracy w związkowej organizacji

-

Na początku lipca Zarząd Główny Związku Narodowego Polskiego wraz z pracownikami obchodził bardzo szczególny jubileusz. Jedenaścioro pracowników celebrowało jubileusz 25. lat i więcej swojej pracy w naszej polonijnej organizacji.

Prezes Franciszek Spula razem z wiceprezesem Pawłem Odrobiną i skarbnikiem Marianem Grabowskim wręczyli długoletnim pracownikom pamiątkowe dyplomy wraz ze specjalnym upominkiem. Po uroczystości wszyscy poczęstowani zostali tortem i kawą.

REKLAMA

Do wyróżnionych tego dnia pracowników należeli: Halina Bieżychudek, która przepracowała w ZNP 30 lat, Bożena Karkowska 29 lat, Jadwiga Grcic i Zofia Gajda, obie po 28 lat, Anna Rylski, Maryla Słomski, Barbara Korytkowski, Joan Oskorep i Victor Modliński wszyscy z 27-letnim stażem, Maria Słoniec i Robert Staniow po 26 lat.

Przy tej okazji bezwzględnie trzeba wymienić jeszcze cztery osoby, które są ze Związkiem Narodowym Polskim wiele lat: Marysię Środoń pracującą 30 lat, także Roberta Jadacha pracującego 35 lat. Na szczególne jednak wyróżnienie zasługują dwie panie, obie zatrudnione w Związku Narodowym Polskim od przeszło pół wieku: Karolina Dybowicz, pracująca 56 lat i Halina Orzeł-Orlicz – 58 lat.

A oto jak jubilaci wspominają swoją długą pracę:
Wiktor Modliński: –,,Było to 10 listopada 1981 roku, myślę, że był to poniedziałek. Przyjmował mnie do pracy pan Moskal, który w tym czasie był skarbnikiem. Prezesem był Alojzy Mazewski. Było to zaraz po bankiecie z okazji 100-lecia Związku Narodowego Polskiego, 20 września 1980 roku. Robiłem wtedy zdjęcia prezydentowi Carterowi, który obecny był na uroczystościach.

Ponieważ miałem bankowe doświadczenie zostałem zatrudniony w biurze kasjera. Tam przepracowałem 5 lat. Kiedy w Związku za prezesa Mazewskiego powstały nowe plany, emerytalny IRA i Annuities, zostałem przeniesiony w latach 1984/85 do tego departamentu, ponieważ miałem w tej dziedzinie doświadczenie jeszcze z czasów pracy w banku. Około lat 1986/87, kiedy ZNP zmieniał system na nowy, jako wolontariusz zająłem się tym. Były to początki instalowania systemu komputerowego w Związku.

W 1987 roku w Chicago odbył się Sejm, na którym byłem obecny, a w 1988 roku zmarł prezes Alojzy Mazewski. Potem prezesem został Edward Moskal, który położył nacisk na komputeryzację i modernizację pracy biurowej w Związku Narodowym Polskim.

Już wcześniej interesowałem się komputerami, różnymi systemami, dlatego też zostałem przydzielony do tej pracy i do tej pory jestem na tym skupiony. Z pracy z komputerami jestem najbardziej dumny.

Dzisiaj jest to dla mnie praca bardziej nadzorującego. Zajmuję się nowymi projektami w sieci, internetem i czuwam nad wszystkimi systemami, aby dobrze działały.

Prezes Moskal powiedział mi kiedyś, że administracja przychodzi i odchodzi, a pracownicy zostają. Uczestniczyłem w 7 związkowych Sejmach, obserwowałem różne procesy polityczne, obserwowałem jak bardzo amerykańska historia przeplata się z historią Polski. Miałem okazję poznać i uścisnąć rękę Lechowi Wałęsie, widzieć premiera Jarosława Kaczyńskiego. Pracowałem w Kongresie Polonii Amerykańskiej jako wolontariusz, uczestniczyłem w prawie wszystkich zebraniach, chyba od 1984/85.

Czuję się uprzywilejowany, że pracuję dla ZNP. Kiedy moja babcia, mama i jej siostra, a moja ciocia, przyjechały do Ameryki w 1957 to właśnie rodzina Migałów zaopiekowała się nimi. Także Związek Narodowy Polski i Kongres Polonii Amerykańskiej pomógł mojej rodzinie na początek życia w Stanach Zjednoczonych i dla mnie moja praca jest jakby odpłaceniem tym wszystkim, którzy kiedyś wyciągnęli rękę do moich bliskich.

To nie tylko czek, który dostaję każdego tygodnia, trzyma mnie tutaj. To jest dla mnie historia, ale i również przyszłość” – powiedział Wiktor Modliński.
Ania Rylski i Basia Korytkowski przyszły do pracy w tym samym roku. Od wielu lat stanowią nierozłączny team Wydziału Asekuracji.

,,Pracę zaczęłam 17 września 1981 roku, wkrótce po przyjeździe z Polski do Ameryki – wspomina Ania – a ja 1 czerwca tego samego roku” – dodaje Basia.
Ania – ,,Pracę zaczęłam w Wydziale Asekuracji i do dzisiaj tutaj pracuję. Należę także do Związku do Grupy 3241. Moim pierwszym szefem był pan Tadeusz Jasiórkowski, a obecnie od roku 1985 jest Franciszek Józefiak. Kiedyś nasz wydział był bardziej liczny. Przechodził różne metamorfozy, raz ludzi przybywało, innym razem ubywało, a to dlatego, że zmieniał się profil działalności naszego wydziału.

Zajmujemy się przyjmowaniem nowych aplikacji, sprawdzaniem i zatwierdzaniem ich i następnie wydawaniem certyfikatów dla nowych członków.
W ciągu tych lat w naszym życiu związanym ze Związkiem Narodowym Polskim wydarzyło się wiele rzeczy. Pamiętam wizytę w naszym biurze ówczesnego prezydenta USA Ronalda Reagana w czerwcu 1983 roku, potem w maju 1986 roku George’a Busha, ojca, wtedy wiceprezydenta. Kiedy rozpoczynałam swoją pracę, prezesem Związku Narodowego Polskiego był Alojzy Mazewski, potem Edward Moskal, a obecnie jest Franciszek Spula.

Basia – ,,Pracę w ZNP, jak już wspomniałam, rozpoczęłam parę miesięcy wcześniej niż Ania. W zasadzie zaczynałam w zupełnie innej firmie, która miała swoją lokalizację w budynku ZNP i wykonywała dla Związku Narodowego Polskiego prace zlecone. Było to nanoszenie do komputera danych osobowych.
To był rok 1980. Potem miałam krótki urlop macierzyński i po narodzinach drugiej córki Beaty wróciłam w czerwcu 1981 roku do pracy i już bezpośrednio do Związku do Wydziału Asekuracyjnego, w którym pracuję do dzisiaj. Od tego czasu datuje się moja z Anią współpraca pod kierownictwem tego samego szefa, którym jest Franciszek Józefiak.

Jestem także agentką sprzedającą polisy ubezpieczeniowe i należę do związkowej Grupy 3250.
27-letni okres pracy w ZNP dał mi możliwość poznania i osobistego spotkania z wieloma ważnymi osobistościami. Naszą organizację odwiedziło czterech prezydentów, dwóch z Polski i dwóch z USA: Ronald Reagan, George Bush, Lech Wałęsa i obecny prezydent Lech Kaczyński.

Chciałabym też dodać, że wiele osób podczas spotkań towarzyskich okazywało zainteresowanie naszą organizacją, kiedy wspomniałam, gdzie pracuję. Wniosek z tego jest taki, że Związek Narodowy Polski nie jest obojętny naszym rodakom.

Również miałyśmy obie z Anią parę razy okazję pracować jako wolontariuszki. Podczas radiowej zbiórki pieniędzy na odnowę wałów wokół klasztoru na Jasnej Górze odbierałyśmy od radiosłuchaczy telefony w radiostacji WPNA 1490 AM, także uczestniczyłyśmy w podobnej zbiórce pieniędzy na powodzian w Polsce. I tak to przeleciało nie wiadomo kiedy 27 lat”.

Maryla Słomski – ,, Moją pracę rozpoczęłam 23 września 1981 roku. W tym roku minie dokładnie 27 lat. Od pierwszego dnia pracowałam w Dziale Prawnym Związku Narodowego Polskiego i tak zostało do dzisiaj.

Moim pierwszym szefem był pan Czesław Rawski, przedwojenny sędzia z Warszawy. Wspominam go bardzo serdecznie, nie zapomnę mojego pierwszego spotkania z nim w związku z przyjęciem mnie do pracy. Mogę powiedzieć, że polubiłam go od pierwszej chwili, to był prawdziwy gentlemen z dawnych czasów, a współpraca z panem Rawskim układała się wspaniale.
Później, po odejściu pana Rawskiego na emeryturę, krótko pracowałam z panem Kosteckim, który w zasadzie nie pracował u nas na stałe, miał swoje biuro na ulicy Milwaukee, ale przychodził do Związku na parę godzin dziennie. Potem, 1 listopada 1985 roku, pracę rozpoczął Les Kuczyński.

Nasz dział zajmuje się rozwiązywaniem wszelkich i różnorakich spraw prawnych i korespondencją dotyczącą tych spraw. Są to problemy związane z działalnością zwi

REKLAMA

2091191449 views

REKLAMA

2091191748 views

REKLAMA

2092988208 views

REKLAMA

2091192030 views

REKLAMA

2091192178 views

REKLAMA

2091192322 views