0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Ostatnia droga

-

Chicago (Inf. wł.) – Zmarłego siedemnastego kwietnia byłego skarbnika Związku Narodowego Polskiego i dyrektora krajowego Kongresu Polonii Amerykańskiej śp. Kazimierza Musielaka w miniony poniedziałek żegnali przedstawiciele organizacji polonijnych, przyjaciele i znajomi. We wtorek odprawiona została msza żałobna i odbył się pogrzeb na cmentarzu Maryhill w Niles.

Dwudziestego pierwszego kwietnia od godziny drugiej po południu do dziewiątej wieczorem w domu pogrzebowym Matz przy 410 E. Rand Rd. w Mt. Prospect przy trumnie ze zwłokami śp. skarbnika gromadzili się przedstawiciele różnych środowisk polonijnych składając kondolencje wdowie Jadwidze i dzieciom: córkom Barbarze i Teresie oraz synowi Henrykowi z rodzinami. O godzinie siódmej wieczorem wartę honorową przy trumnie zaciągnęły poczty sztandarowe z polskich szkół sobotnich: Mikołaja Kopernika, Maksymiliana Kolbe oraz Ignacego Jana Paderewskiego.

REKLAMA

Prezes Związku Narodowego Polskiego i Kongresu Polonii Amerykańskiej Franciszek Spula, który prowadził uroczystość pożegnania, w obecności urzędników krajowych Związku oraz członków Rady Dyrektorów i komisarzy uhonorował pośmiertnie śp. Kazimierza Złotym Krzyżem Legii Honorowej ZNP – najwyższym związkowym odznaczeniem.

Po tej ceremonii do wspólnej modlitwy w intencji zmarłego zaprosił zgromadzonych proboszcz parafii św. Konstancji ks. kanonik Tadeusz Dzieszko, który przypomniał zasługi zmarłego dla Polonii i Polski, którą ukochał i dla której dobra podporządkował swoją działalność na niwie politycznej i społecznej. Zmarły wielokrotnie odwiedzał Polskę podczas wizyt śp. prezesa Edwarda Moskala.

Duszpasterz wspomniał, że zawsze był otwarty na możliwość niesienia pomocy różnym organizacjom, szkołom i instytucjom w kraju nad Wisłą. Zawsze chętnie służył dobrą radą i pomocą na płaszczyźnie kontaktów w środowisku polonijnym w Chicago. Był przykładem dobrego ojca – podkreślił ks. Tadeusz, który na zakończenie okolicznościowego wspomnienia odczytał list, jaki na ręce wdowy nadesłał generał zakonu paulinów z Jasnej Góry o. Izydor Matuszewski. Generał zakonu przypomniał w nim zaangażowanie śp. skarbnika na rzecz pomocy w renowacji Kaplicy Jasnogórskiej Pani i Bastionu św. Trójcy, który został nazwany Bastionem Polonii Amerykańskiej.

W imieniu związkowej organizacji ostatnie pożegnanie wygłosił obecny skarbnik Marian Grabowski, który przypomniał wiele pozytywnych cech zmarłego, podkreślając jego szczególne oddanie dla ZNP i KPA. Pracy związkowej poświęcił całe swoje życie. Bardzo często praca ta odbywała się kosztem rodziny i najbliższych. Składając najbliższym zmarłego kondolencje dziękował wdowie po zmarłym – pani Jadwidze – za wyrozumiałość dla śp. Kazimierza za jego czas i poświęcenie dla Związku, jakiego przykłady dawał na poszczególnych etapach związkowej kariery (szczegółowy jej przebieg prezentujemy w innym miejscu naszej gazety).

Zmarłego pożegnał były konsul generalny w Chicago Franciszek Adamczyk, który podkreślił szczególny rodzaj więzów towarzyskich, jakie łączyły go ze zmarłym. Wynikały one zarówno z bezpośrednich kontaktów jak i faktu posiadania tych samych serdecznych przyjaciół.

Do kondolencji dołączył prezes Związku Podhalan w Ameryce Północnej Stanisław Zagata, podkreślający wielką przyjaźń na jaką ze strony zmarłego mogli liczyć chicagowscy górale. W imieniu Grupy 127, w której śp. Kazimierz Musielak był sekretarzem, zmarłego pożegnał prezes Zdzisław Bator oraz były redaktor naczelny „Dziennika Związkowego” Jan Krawiec. Na zakończenie uroczystości ostatniego pożegnania pieśni żałobne śpiewał Chór im. Fryderyka Chopina pod dyrekcją Eugeniusza Ballarina.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się we wtorkowy słoneczny poranek wyprowadzeniem zwłok z domu pogrzebowego. Modlitwę w intencji spokoju duszy zmarłego przed zamknięciem trumny odmówił o. Wacław Lech, kapelan Związku Podhalan i proboszcz parafii św. Kamila, który był głównym celebransem uroczystości pogrzebowych w kościele św. Jana Brebeuf przy 8307 N. Harlem w Niles.

Gdy trumna niesiona przez członków asysty honorowej składającej się z grupy bliskich współpracowników i przyjaciół, w gronie których byli obecni między innymi: skarbnik ZNP Marian Grabowski, redaktor naczelny „Dziennika Związkowego” Wojciech Białasiewicz, komisarz Okręgu XIII Zenon Olejniczak, prezes Grupy 127 Zdzisław Bator, lekarz, dyrektor krajowy KPA Henryk Roztoczyński, Roman Szydłowski oraz niżej podpisany, ustawiona została przed ołtarzem, sprawowanie Najświętszej Ofiary rozpoczęli polonijni duszpasterze. Ojcu Wacławowi Lechowi asystowali: ks. proboszcz Tadeusz Dzieszko z parafii św. Konstancji, proboszcz parafii św. Rozalii o. Stanisław Maj, ks. kanonik Władysław Podeszwik oraz ks. Bazyli Cendrowicz z miejscowej parafii.

Refleksją o zmarłym podzielił się z rodziną i uczestnikami uroczystości o. Wacław Lech, który przypomniał między innymi znamienny fakt, że urodzony 9 lutego 1921 roku zmarły był przykładem człowieka tryskającego pozytywną energią, na którego pomoc zawsze można było liczyć. Doświadczył 58 lat szczęśliwego małżeństwa, które zawarł w 1950 roku z poznaną w Niemczech Jadwigą z domu Nowicki. Przez całe życie cechowała go powściągliwość i obiektywizm w relacjach ze współpracownikami i znajomymi.

Był przykładem dobrego męża, ojca, pracownika, przyjaciela i katolika – podkreślił o. Wacław.

Ostatnie pożegnanie nad trumną zmarłego wygłosił prezes ZNP i KPA Franciszek Spula, który przypomniał wiele zabawnych sytuacji z życia zmarłego. Między innymi do kanonu towarzyskich spotkań z udziałem śp. Kazimierza wszedł toast „Za zdrowie pięknych pań”. Pan Kazimierz znany był z tego, że lubił śpiewać pastorałki, z których tą o pasterzach, Macieju i Kubie, zawsze śpiewał na różnego rodzaju świątecznych spotkaniach. Był pełen obiektywizmu i zawsze służył pomocą, na którą wcześniej mówca mógł liczyć jako sekretarz Związku, a później prezes największej organizacji bratniej pomocy.

W zmarłym prezes żegnał nieodżałowanej pamięci współpracownika, którego będzie bardzo brakowało w krajobrazie życia polskiej diaspory w „Wietrznym Mieście” i całych Stanach Zjednoczonych. Umiłowanie Polski i oddanie jej sprawom w okresie walki o wyzwolenie się spod komunistycznego jarzma dostrzegł prezydent RP honorując śp. Kazimierza Musielaka Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi RP. Jego oddanie sprawom Kościoła i religii nagrodził Prymas Polski, kardynał Józef Glemp przyznając zmarłemu Medal Prymasowski.

Z kościoła kondukt pogrzebowy udał się na cmentarz Maryhill w Niles, gdzie zostały pochowane doczesne szczątki śp. Kazmierza Musielaka.
– W zmarłym żegnamy człowieka, który z pewnością całym swoim życiem i pracą zasłużył sobie na mieszkanie w Domu Pana. Wierzę, że tam się z nim spotkamy – podkreślił nad mogiłą o. Wacław Lech. Dla licznej rzeszy uczestników ceremonii pogrzebowej, wśród których obecny był między innymi konsul generalny Zygmunt Matynia, odejście śp. Kazimierza będzie niepowetowaną stratą. Cześć jego pamięci!

Tekst i zdjęcia:
Andrzej Baraniak/
NEWSRP

REKLAMA

2091217585 views

REKLAMA

2091217887 views

REKLAMA

2093014346 views

REKLAMA

2091218169 views

REKLAMA

2091218316 views

REKLAMA

2091218461 views