0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaWywiady"Błagajcie o wybaczenie"

"Błagajcie o wybaczenie"

-

Minęła 10. rocznica inwazji

na Irak

REKLAMA


Mija 10 rocznica inwazji wojsk amerykańskich na Irak, gdzie w 2004 roku służył Pan przez 5 miesięcy. Jak dziś, przy okazji okrągłej rocznicy, wspomina Pan czas służby w Iraku?

– Przede wszystkim nie mogę uwierzyć, że minęło10 lat. Dla mnie to wprawdzie 9 lat od chwili wysłania do Iraku, ale i tak wydaje się, że to wszystko było jak wczoraj. Jak wspominam? Było ciężko… i w Iraku i w Afganistanie. Wiele razy myślałem o tym, żeby znaleźc się w domu, zastanawiałem się co my tu robimy. Ale wytrwałem i powiem szczerze, że na poważnie zastanawiam się nad powrotem do wojska.

 

Zgadza się Pan z głośnym już listem do George´a W. Busha i Dicka Cheneya, napisanym przez sparaliżowanego w Iraku żołnierza?

– Wiem, że ludzie mówią różnie, że mają na temat zaangażowania w Iraku skrajne opinie. Dla mnie jako żołnierza najważniejsze było wykonanie zadania. Nawet jeśli nie do końca z nim się zgadzam, nie miałem innej opcji, jak wykonać rozkaz. Osobiście jestem dumny z tego, że służyłem i w Iraku i w Afganistanie, że w ogóle byłem w wojsku.

 

W wojsku amerykańskim, jako Polak wprost z Białegostoku?

– To prawda, urodziłem się w Białymstoku, a do USA przyjechałem w wieku 3 lat. Zawsze bardzo ważne dla mnie było utrzymanie mojej polskości. Chodziłem do polskiej szkoły, jeździłem i jeżdżę do Polski, gdzie mam liczną rodzinę.Tak naprawdę mam dwie ojczyzny: Polskę i Amerykę. A ze służby w amerykańskim mundurze jestem bardzo dumny.

 

Piotr Motolko w latach 2004 – 2007 służył w Iraku i w Afganistanie w jednej z najsłynniejszych amerykańskich dywizji – 82 Dywizji Powietrznodesantowej.

 

Rozmawiała

M. Błaszczuk

 

***

 

Tomas Young równie wysoko ceni amerykań-skie siły zbrojne i towarzyszy broni. Nie zgadza się jednak z decyzją nieuzasadnionej inwazji na Irak.

 

„Piszę ten list, mój ostatni, do was panowie Bush i Cheney. Piszę nie dlatego, że sądzę, iż pojmujecie potworne ludzkie i moralne konsekwencje waszych kłamstw, manipulacji i niezaspokojonego apetytu na bogactwo i władzę. Piszę, ponieważ przed śmiercią chcę jasno powiedzieć, że ja wraz z innymi weteranami i milionami Amerykanów, setkami milionów Irakijczyków i innych mieszkańców Bliskiego Wschodu, doskonale wiemy kim jesteście i co uczyniliście. Uniknęliście sprawiedliwości, lecz w naszych oczach popełniliście skandaliczne zbrodnie wojenne. Plądrowaliście, mordowaliście Irakijczyków i tysiące młodych Amerykanów. Weteranów okradliście z przyszłości”.

 

W dalszej części listu jego autor, Tomas Young, nazywa Busha i Cheneya… „tchórzami” za unikanie służby wojskowej i zachęca obu do okazania odwagi poprzez „stanięcie przed amerykańskim społeczeństwem i całym światem, szczególnie zaś przed Irakijczykami… i błaganie o wybaczenie zbrodni. Wasze miliony, pozycja, konsultanci od poprawiania wizerunku, przywileje i poczucie władzy nie są w stanie zamaskować waszych żałosnych charakterów”.

 

19 marca list Younga w całości opublikował portal Truth Dig.

 

Kilka dni po terrorystycznej napaści na Stany Zjednoczone wówczas 22-letni Tomas wstąpił do wojska, by – jak mówi – wziąć odwet na wrogach odpowiedzialnych za śmierć blisko 3 tys. ofiar ataku.

 

Niecałe trzy lata później, zamiast w Afganistanie, gdzie według Busha przygotowano terrorystyczny zamach, znalazł się w Iraku.

 

W piątym dniu pobytu Young odniół ciężkie obrażenia. Kula z AK-47 przeszyła kręgosłup, druga trafiła w kolano.

 

Tomas Young nigdy więcej nie stanął na własnych nogach. Z roku na rok tracił siły, coraz bardziej upadał na zdrowiu. Utrzymał się przy życiu wyłącznie dzięki skomplikowanym procedurom medycznym i troskliwej opiece żony. Dziś nie jest w stanie wykonać najprostszej czynności.

 

Osobista tragedia skłoniła Younga do rozmyślań. Zaczął czytać, rozmawiać, zastanawiać się, sięgać d o różnych źródeł informacji. Wkrótce stał się jednym z najbardziej surowych krytyków wojny irackiej. Najostrzejszą ocenę wojny i jej promotorów umieścił w swych ostatnim liście. Ostatnim, ponieważ zdecydował się na samobójstwo. Sam nie jest w stanie odkręcić fiolki z proszkami, a tym bardziej pociągnąć za cyngiel. Postanowił zatem, że nie będzie przyjmować odżywek i środków medycznych, które hamują postępujące wyniszczenie organizmu. Spodziewa się, że śmierć nadejdzie w kwietniu.

 

Po odejściu z Białego Domu G.W. Bush odciął się od polityki. Obecnie w domowym zaciszu oddaje się twórczości artystycznej. Po przeszczepie serca Cheney nadal jest politycznie aktywny. Ilekoć pozwoli mu na to zdrowie atakuje swoich krytyków, a nade wszystko broni decyzji dotyczącej napaści na Irak.

 

19 marca obaj dostali masę listów potępiających wojnę, jej skutki dla kraju, Iraku i całego Bliskiego Wschodu. Gniew społeczeństwa nie ominął również sekretarza obrony w administracji Busha, Donalda Rumsfelda, którego wyzwano od „zbroczonego krwią psychopaty” po „wojennego zbrodniarza”.

 

(eg)

REKLAMA

2091278350 views

REKLAMA

2091278653 views

REKLAMA

2093075115 views

REKLAMA

2091278938 views

REKLAMA

2091279084 views

REKLAMA

2091279230 views