Waszyngton (Reuters, AP) – Koszt operacji sił amerykańskich w Iraku i Afganistanie ciągle rośnie z powodu zwiększenia liczebności żołnierzy na frontach i uzależnienia od prywatnych kontraktorów. Podczas gdy w latach 2003 – 2005 na obie wojny wydawano $93 miliardy rocznie, to kwota ta wzrosła w 2006 roku do $120 miliardów, a w 2007 już do $171 mld. Prezydent Bush zwrócił się do Kongresu o przyznanie $193 mld na 2008 rok. Powyższe dane ujawniło niezależne Congressional Budget Office (CBO).
Ogólnie, Kongres przyznał na ten cel $691 miliardów, z czego $440 mld wydano na wojnę w Iraku.
Wszystkie wydatki wojenne – około $11 miliardów miesięcznie – przyznawane są poza budżetem na cele obronne i są zaciągane na kredyt, przyczyniając się do rekordowego wzrostu rządowych zadłużeń, które już przekroczyły $9 bilionów.
Ponieważ prezydent Bush sprzeciwił się podniesieniu podatków lub wyeliminowaniu wydatków na inne cele, by w ten sposób zgromadzić fundusze na pokrycie kosztów wojennych, to każdy wydany cent zwiększa dług USA. CBO szacuje, że same procenty od pożyczek w tym roku wyniosą $234 miliardy, a w najbliższym dziesięcioleciu $2.7 biliona.
Równocześnie raport Government Accountability Office (GAO) częściowo wyjaśnia przyczyny ogromnych wydatków. Przypisuje je w znacznym stopniu wypłatom dla kontraktorów, zatrudnionych m.in. do reperacji sprzętu wojskowego. Na przykładzie ITT Federal Services International z Kolorado Springs dowiadujemy się o rutynowyh zaniedbaniach i obciążaniu rządu za godziny nadliczbowe spędzone przy poprawianiu tego, czego nie zrobiono w normalnym czasie.
Pracownicy firmy, którzy stacjonują w Camp Arifjan w Kuwejcie, zgłosili dodatkowo 188,000 godzin przy naprawie pojazdów typu Humvee, ciężkich transporterów i pojazdów bojowych. „Naprawiony” sprzęt nie przeszedł jednak inspekcji wojskowej. Pojazdy zatrzymano w warsztatach. Naprawa po naprawie kosztowała armię dodatkowo $4.2 miliona.
W innym przypadku wojskowi inspektorzy nie odebrali ciężarówki używanej do przewozu czołgów M-1. Warsztaty ITT Federal doliczyły do rachunku za ponowną reperację pojazdu dodatkowo 636 godzin pracy. Ciężarówkę oddano do użytku 3 miesiące później.
Niechlujna robota może być wynikiem warunków kontraktu, który zobowiązuje armię do wypłacenia należności za wszystkie godziny pracy, łącznie z czasem spędzonym przy poprawkach już zreperowanego, lecz odrzuconego przez wojskowych inspektorów sprzętu. (eg)