Po raz piewszy ponad 50% Amerykanów wini prezydenta Baracka Obamę za złą sytuację ekonomiczną.
Kryzys na rynku pracy, spadek wartości domów i zarobków, debata o pułapie zadłużeń publicznych i wzrost ubóstwa spowodowały załamanie ufności w zdolność prezydenta do wyprowadzenia kraju z ekonomicznych kłopotów.
Celem zwiększenia zatrudnienia i wzrostu gospodarczego prez. Obama przedstawił plan polegający na kombinacji wydatków i cięć podatków, znany jako American Jobs Act. hociaż Amerykanie winią Obamę za ekonomię, to popierają jego plan poprawy sytuacji. Liczne sondaże świadczą, że więcej ludzi opowiada się za wydatkami na infrastrukturę i cięciami podatków od zarobków niż przeciw tym propozycjom.
Równocześnie większość – według sondażu Bloomberga – nie wierzy, że plan Obamy rozwiąże problem bezrobocia. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, prezydent nie może liczyć na drugą kadencję w Białym Domu. Od II wojny światowej żaden prezydent – z wyjątkiem Reagana w 1984 roku – nie wygrał reelekcji, jeśli bezrobocie wynosiło ponad 6%.
Z chwilą kiedy Obama objął urząd w styczniu 2009 roku bezrobocie wynosiło 7.6%. Dlatego też blisko 70% Amerykanów winiło za warunki ekonomiczne George´a W. Busha. Po blisko 3 latach urzędowania Obamy stracili wiarę w to, że nowy prezydent wyprowadzi kraj z recesji.
(HP – eg)
