0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedW obronie nielegalnych imigrantów

W obronie nielegalnych imigrantów

-

Demokrata z Arizony i aktywista praw obywatelskich kongr. Raul Grijalva w przemówieniu do tysięcy ludzi zebranych przed stanowym Kapitolem apelował do prezydenta Obamy o zwalczenie nowego prawa stanowego, które zezwala na zatrzymywanie przez policję ludzi wyglądających jak nielegalni imigranci i aresztowanie ich, jeśli nie posiadają dokumentów potwierdzających ich legalny pobyt w USA. Prawo nie precyzuje, jak wygląda nielegalny, w związku z czym padły podejrzenia, że obiektami zatrzymań będą głównie Latynosi. Tak też zostało przyjęte przez tę społeczność. 

REKLAMA

 

„Odrzucimy to niesprawiedliwe, rasistowskie prawo, a potem usuniemy tych, którzy je opracowali i zatwierdzili”, ostrzegał Grijalva, obiecując organizowanie codziennych marszy protestacyjnych i prowokowanie policji do aresztowania amerykańskich obywateli latynoskiego pochodzenia. 

 

Prezydent uznał prawo Arizony za „chybione” i polecił Departamentowi Sprawiedliwości przeprowadzenie analizy celem wyjaśnienia, czy prawo to jest legalne. 

 

Gubernator Arizony, Jan Brewer, poleciła swoim pracownikom opracować kurs szkoleniowy dla policji z wyjaśnieniem, co może stanowić rozsądne podstawy do podejrzeń, że ktoś jest nielegalnym imigrantem. 

 

Jeden ze sponsorów ustawy, republikanin z Mesa, senator stanowy Russell Pearce, wyraził rozczarowanie, że przeciwnicy restrykcyjnego prawa wzywają federalny rząd do odmowy współpracy z władzami Arizony. „Jest rzeczą nie do pomyślenia, że ludzie popierają osoby łamiące prawo zamiast te, które prawo szanują”. 

 

Na protest w Phoenix przybyli ludzie z różnych stron Arizony i z innych stanów. 

 

60-letni Bill Baker, pracownik restauracji, wziął wolny dzień z pracy, by sprzedawać uczestnikom demonstracji meksykańskie i amerykańskie flagi oraz parasole chroniące przed piekącym słońcem. Twierdzi, że zarobek miał niewielki, lecz jego prawdziwym celem była pomoc zebranym w korzystaniu z wolności słowa, choć osobiście jest zwolennikiem prawa, przeciw któremu protestowali. „Jeśli pojadę do obcego kraju, powiedzmy do Meksyku, to muszę mieć przy sobie dokumenty. Nie wydaje się zatem, by to prawo było szczególnie surowe”.

 

Baker obawia się, że prawo może wywrzeć negatywny wpływ na ekonomię Arizony, jeśli nielegalni zaczną opuszczać ten stan i przestaną wydawać tam zarobione pieniądze. Zauważa filozoficznie, że jest to cena, jaką trzeba płacić za państwo prawa. 

 

Według stanowej ustawy przebywanie w USA nielegalnie będzie traktowane jak przestępstwo. Imigranci bez dokumentów świadczących o ich legalnym statusie mogą być aresztowani, osadzeni w więzieniu na pół roku i skazani na $2500 grzywny. Prawo zezwala na wytoczenie procesu sądowego rządowym agencjom za niestosowanie się do ustaw imigracyjnych. Poza tym zatrudnianie nielegalnych imigrantów i świadome przewożenie ich do pracy jest zabronione.

 

Jeden z najgłośniejszych zwolenników przeprowadzenia reformy imigracyjnej przewidującej możliwość uzyskania obywatelstwa USA przez miliony nielegalnych imigrantów, demokrata z Illinois, kongr. Luis Gutierrez, wezwał prez. Obamę do wypełnienia kampanijnych przyrzeczeń odnośnie reformy. 

 

Czarny aktywista, pastor Al Sharpton, powiedział w Nowym Jorku, że tak samo jak w latach sześćdziesiątych freedom riders zwalczali segregację rasową, tak samo dziś zorganizuje freedom walkers do walki z prawem zatwierdzonym w Arizonie. „Pojedziemy do Arizony i będziemy maszerować po ulicach z tymi, którzy odmawiają przedstawiania policji dokumentów”.

 

Granica Arizony z Meksykiem jest najbardziej ruchliwym nie-legalnym przejściem dla imigrantów z Meksyku i Ameryki Środkowej. 

 

„Sprawa ta skłóciła całą naszą społeczność. Kiedy ludzie są podzieleni, to decyzje są podejmowane w oparciu o strach i gniew”, mówi architekt zieleni, 54-letnia Mary Hoffman z Phoenix. 

 

Gub. Brewer, która stoi w obliczu ostrej walki o utrzymanie stanowiska i rosnącego gniewu z powodu nielegalnych imigrantów, oświadczyła, że nowe prawo „chroni każdego obywatela Arizony”, a stan musi działać na własną rękę, ponieważ federalny rząd nic w tej sprawie nie robi. Dodała, że nie będzie tolerować rasowego profilowania. 

 

Śmierć Roberta Krentza, hodowcy bydła z południowowschodniej Arizony, zabitego przypuszczalnie przez człowieka, który nielegalnie przekroczył granicę, zaostrzyła antyimigranckie nastroje, wynikiem czego było zatwierdzone w ub. piątek prawo budzące dość powszechną niechęć poza Arizoną.

 

(AP – eg)

REKLAMA

2091284797 views

REKLAMA

2091285096 views

REKLAMA

2093081555 views

REKLAMA

2091285380 views

REKLAMA

2091285527 views

REKLAMA

2091285671 views