Metody finansowania kam- panii politycznych przez grupy specjalnych interesów i bogatych obywateli doprowadzą do potężnego skandalu, ostrzega sen. John McCain.
Przemawiając na forum agencji prasowej Reutersa na temat pieniędzy w polityce, McCain potępił decyzję Sądu Najwyższego USA z 2010 roku, która zniosła ograniczenia funduszy wpłacanych na cele wyborcze przez korporacje, związki zawodowe i inne organizacje przyznając im takie same prawa jak indywidualnym obywatelom.
Decyzja ta doprowadziła do powstania „super PACs”, komitetów akcji politycznej, które wywierają olbrzymi wpływ na wyniki kampanii na szczeblu lokalnym i stanowym, mogą zmienić wybory prezydenckie zgodnie z własnym życzeniem, rzucając na rynek miliony dolarów na oczernianie rywali swego kandydata.
„To, co zrobił Sąd Najwyższy to kombinacja arogancji, naiwności i głupoty, z jaką nigdy wcześniej się nie spotkałem”, powiedział McCain, autor obecnie częściowo obalonego prawa, ograniczającego wpłaty korporacji i innych grup na kampanie wyborcze. „Przyrzekam, że dojdzie do wielkiego skandalu, ponieważ pierze się za dużo pieniędzy, nie wiemy, kto za tym stoi, a przy takiej ilości pieniędzy nietrudno o korupcję”.
Decyzją, znaną jako Citizens United vs. the Federal Election Commission, sąd obalił ponad stuletnie prawo i klauzule zatwierdzone w 2002 roku (autorstwa McCaina i byłego demokratycznego senatora, Russa Feingolda) ograniczające wydatki korporacji i zw. zawoodwych na własne, niezależne reklamy polityczne.
Decyzja ta otworzyła drogę różnej maści ekspertom do zabiegania o pieniądze i wydawania bez ograniczeń na akcje wywierania wpływu na wybory prezydenckie, podczas gdy kampanie nadal nie mogą przyjmować więcej niż $2,500 w sezonie prawyborczym i następnych $2,500 na wybory.
McCain zaznaczył, iż nie ma nadziei na to, że republikańska większość będzie głosować przeciw wyrokowi Sądu Najwyższego, ponieważ Partia Republikańska czerpie z tego korzyści w obecnej walce o nominację kandydata na prezydenta.
Senator z Arizony wyśmiał rzekomą niezależność PAC od kampanii, którą popiera. „To najgłupszy żart w Waszyngtonie. Zwykłe szaleństwo. Twierdzenie, że nie współpracują z kampanią kandydata, ubliża inteligencji każdego obywatela”.
W rezultacie decyzji sądu partie tracą wpływ na kierunek wyborów. Prawdziwy wpływ mają ci, którzy szafują pieniędzmi, jak bracia Koch, czy miliarder z Las Vegas, Adelman.
(R, HP – eg)