W niedzielę prezydent Barack Obama powiedział, że wizje GOP-u na temat rządzenia krajem sparaliżują Amerykę.
Próbując odświeżyć zapał coraz bardziej zawiedzionych demokratów prezydent atakował republikanów i zachęcał lojalistów do nietracenia wiary.
„Od momentu, kiedy objąłem urząd ciągle spotykam się z odpychaniem każdej sensownej reformy, która mogłaby przyczynić się do poprawienia ekonomii i stworzenia ludziom możliwości zarobkowych”, oświadczył Obama na intymnym spotkaniu dochodowym w Medina, Wash. W obiedzie uczestniczyło 65 osób. Wstęp kosztował $35,800 od pary.
W ostatnich dniach prez. Obama porzucił myśl o kompromisie z republikanami z Kongresu. W zamian krytykuje Johna Boehnera, marszałka Izby Reprezentantów i innych republikańskich liderów jako obstrukcjonistów i domaga się zatwierdzenia ustawy American Jobs Act.
Obama zauważył, że rok wyborczy 2012 będzie szczególnie trudny ze względu na sytuację gospodarczą i negatywne nastawienie wyborców do rządu. Dodał, że trudności popychają go do stanowczych decyzji i czynów.
Obiady w towarzystwie zaproszonych gości przebiegają w miłej atmosferze. W innych miejscach, dokąd uda się prezydent, atmosfera nie będzie tak przyjazna.
Liberalni aktywiści przygotowują się do demonstracji przeciw Obamie, by przypomnieć mu o wyborczych obietnicach i żądać, by zrobił więcej dla klasy pracującej.
„Chcemy, żeby Obama okazał siłę w walce o ludzi pracujących, z trudem wiążących koniec z końcem”, powiedziała Kathy Cummings, dyrektor Stanowej Rady Pracy w Waszyngtonie.
(AP – eg)