Konferencja Amerykańskich Burmistrzów zatwierdziła rezolucję z wezwaniem do przyśpieszenia końca wojny w Iraku i w Afganistanie. Zwrócono się o skierowanie pieniędzy wydawanych na wojny za granicą na potrzeby miast i miasteczek w USA. Po raz ostatni podobną w treści rezolucję przyjęto w czasie wojny wietnamskiej.
W niedzielę burmistrz Kabulu Muhammad Younus Nawandish wyraził zastrzeżenia wobec życzeń burmistrzów, podkreślając, że jego kraj nadal oczekuje zapewnienia bezpieczeństwa przez międzynarodową społeczność. „Rozumiemy, że amerykańskie wojsko nie pozostanie w Afganistanie na zawsze. Potrzebujemy was do zapewnienia stabilizacji w Afgnistanie. Jeśli się teraz wycofacie, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że Taliban znów przechwyci władzę”.
Debata nad rezolucją toczyła się głównie wokół pytania, czy okazano dostateczne poparcie dla żołnierzy na służbie za granicą. Treść poprawiono tak, by nie było żadnych wątpliwości co do tego, że oświadczenie nie jest wymierzone przeciw żołnierzom.
W przesłaniu do prezydenta Obamy i do Kongresu nie sugerowano zakończenia wojen, lecz przyspieszenie ich końca, co nie podobało się burmistrzowi Madison w Wisconsin, Paulowi Soglin, który wraz z innymi demokratycznymi burmistrzami przytoczył ogromne koszty działań wojennych jako silny motyw do wycofania żołnierzy z obu państw.
(HP – eg)
