Na 3 dni przed kluczowymi wyborami w konserwatywnej Karolinie Południowej główny rywal prowadzącego w sondażach opinii publicznej Mitta Romney Newt Gingrich gotów jest zrobić wszystko, by nie zaprzepaścić własnych szans na możliwość zdobycia nominacji GOP-u na prezydenta.
W rozmowie z Wolfem Blizerem z CNN Gingrich z uznaniem mówił o Sarze Palin. Oświadczył nawet, że powoła ją na wysokie stanowisko w swojej administracji.
Dzień wcześniej była kandydatka na wiceprezydenta powiedziała, że gdyby mieszkała w Karolinie Południowej, to w obecnych prawyborach oddałaby głos na Gingricha. Obietnice kandydata można zatem potraktować jako zachętę dla Palin do wyrażenia pełnego poparcia dla jego kandydatury.
Palin nie ulega pokusie, choć Gingrich kokietuje ją nieustannie od grudnia, kiedy to wyraził chęć wyznaczenia jej na wiceprezydenta.
Podczas gdy Sarah Palin jeszcze się waha, to jej mąż, Todd, jest za Gingrichem w stu procentach.
Była gubernator Alaski zarzuciła prezydenckie ambicje w październiku ub. roku.
Newt Gingrich uważa, że sobotnie wybory zdecydują o jego przyszłości. Jeśli je wygra, to ma pewność, że dostanie nominację GOP-u, jeśli przegra to zrezygnuje z dalszej kampanii.
O szansach Gingricha może zadecydować wywiad z jego drugą żoną Marianne, przeprowadzony przez Briana Rossa z ABC TV. Kobieta twierdzi, że po 18 latach wspólnego pożycia Newt zaproponował jej „otwarte małżeństwo”, z bezkonfliktowymi intymnymi kontaktami z innymi ludźmi. Wtedy też zdała sobie sprawę, że mąż już sypia z Callistą, swą obecną żoną. Propozycję Newta odrzuciła.
Po kilku miesiącach, gdy już zdiagnozowano jej chorobę jako stwardnienie rozsiane, a lekarz ostrzegał, by zaoszczędzono jej stresów, mąż poprosił o rozwód.
Marianne Gingrich przeżyła szok, gdy niecałe 48 godzin później Newt wygłosił przemówienie na temat upadku wartości rodzinnych.
Była żona kandydata, który podaje się za jedynego prawdziwego konserwatystę, z niesmakiem mówi o jego wyjątkowej giętkości, co pozwala mu przybierać różne pozy w zależności od chwili i potrzeby. „Ten człowiek nie może być prezydentem. Zbyt często zmienia i koloryzuje własną przeszłość i ostatecznie traci związek z rzeczywistością”.
(HP, P – eg)
