Sarah Palin utrzymuje plany o ewentualnym ubieganiu się o urząd prezydenta w tajemnicy, lecz chętnie wypowiada się na temat potencjalnych rywali.
W zamieszczonej w internetowym wydaniu Newsweeka rozmowie z Peterem Boyer, poproszona o komentarz na temat sporej części republikanów niezbyt zachwyconych kandydatami do nominacji GOP-u, była gubernator Alaski wyraziła zadowolenie z tego faktu. Palin dostrzega potrzebę włączenia się do wyborczego wyścigu dodatkowych kandydatów i przeprowadzenia dogłębnych debat, tak by wyborcy mogli poznać ich opinie.
Zapytana o wysunięcie własnej kandydatury odpowiedziała: „Nie jestem taką egoistką, by wierzyć, że to właśnie ja mam być tą kandydatką, która wszystko zmieni”. Po chwili dodała: „Wierzę, że mogłabym wygrać”.
Zarówno mąż jak i dzieci Sary Palin popierają jej polityczne ambicje.
Tymczasem korespondent sieci telewizyjnej NBC, Chuck Todd, w niedzielnym programie „Meet the Press” wyraził przekonanie, że Sarah Palin ani popularny wśród prawicy radiowiec Rush Limbaugh nigdy nie będą mieć szans na republikańską nominację na prezydenta. Według Todda, Palin kokietuje wyborców stwierdzeniem: „Mogłabym wygrać, lecz nie widzę takiej potrzeby”. W rzeczywistości Palin nie cieszy się tak dużym poparciem, jak sugeruje.
(HP – eg)