0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedObama w Ohio, McCain w Kolumbii

Obama w Ohio, McCain w Kolumbii

-

Waszyngton, Cartagena (CT) – Zabiegając o głosy ewangelików i innych religijnych wyborców sen. Barack Obama zapowiedział rozszerzenie inicjatywy Georgea Busha, polegającej na dystrybucji federalnej pomocy dla przykościelnych grup, oferujących usługi społeczne.

„Wyzwania dnia dzisiejszego, od ratowania naszej planety po walkę z ubóstwem, są zbyt duże, by rząd sam mógł się z nimi uporać. Potrzebujemy wielu rąk”, powiedział Obama w Zanesville Ohio, przyrzekając, że inicjatywy oparte o współpracę z grupami religijnymi zajmą centralne miejsce w jego administracji.

Kampania Obamy dostrzegła możliwość pozyskania ewangelików wykazujących ostatnio coraz mniej entuzjazmu dla Partii Republikańskiej z powodu rozczarowań wojną w Iraku. Młodsza generacja zaczęła interesować się takimi zagadnieniami, jak zmiany klimatyczne, AIDS, ubóstwo i ludobójstwo.
Sen. Obama może zyskać olbrzymie korzyści polityczne, nawet jeśli całkowicie nie przekonana do siebie tej grupy wyborców, a uzyska jedynie część głosów ewangelików, którzy w 2004 roku w przeważającej większości głosowali na Busha.

Kandydat republikański, sen. John McCain nie jest związany z ewangelikami tak silnie, jak obecny prezydent. Jego stosunki z konserwatywnymi liderami religjnymi były często napięte. Swego czasu nazwał ich „agentami nietoleracji”. W tej kampanii zbliżył się do pastorów chrześcijańskiej prawicy, nie zawsze z dobrym skutkiem. Musiał zrezygnować z poparcia pastora Johna Hagee, gdy wyszło na jaw, że człowiek ten dewastujący huragan Katrina przedstawiał w swym kościele jako słuszną karę bożą za grzechy Nowego Orleanu.

Na początku swej kariery senackiej Obama wygłosił przemówienie, w którym wyraził poparcie dla większej roli ludzi wiary w debatach politycznych.

Rozpowszechniane, głównie przez żydowski elektorat plotki (w ub. tygodniu burmistrz Nowego Jorku, republikanin Michael Bloomberg, w czasie pobytu na Florydzie ofuknął Żydów za szerzenie fałszywych informacji), że jest muzułmaninem oraz kontrowersje, jakie powstały w wyniku śmiałych, a dla niektórych szokujących wypowiedzi jego pastora, Jeremiaha Wrighta, sprawiły że Obama miał trudności z przekonaniem do swej kandydatury białego elektoratu w Ohio.

W 2004 roku GOP zmobilizował religijnych wyborców do głosowania na republikanina. W rezultacie region Appalachów tego stanu znacznie przyczynił się do ponownego zwycięstwa Busha.

Zabiegając o głosy ewangelików Obama może narazić się tradycyjnemu elektoratowi demokratów, stojącemu na straży separacji państwa i Kościoła.
Pastor Barry Lynn, dyrektor organizacji Americans United for Separation of Church and State, jest zawiedziony tym, że „kandydat na prezydenta wyraża wolę kontynuowania błędnej polityki administracji Busha”.

Obama przyrzekł ustanowienie prezydenckiej rady łączącej grupy religijne z dzielnicowymi, które uzyskiwałyby federalne fundusze na cele socjalne takie, jak letnie programy nauki dla dzieci i młodzieży. Zaznaczył przy tym, że organizacje religijne nie będą miały prawa używania pieniędzy podatnika na nawracanie na swą wiarę. Będzie je obowiązywał zakaz naruszania federalnych praw obywatelskich w zakresie niesienia pomocy, jak również zatrudniania personelu do zajęć finansowanych z funduszy federalnych.

Obama skrytykował religijną inicjatywę Busha. Powiedział, że nie była dostatecznie finansowana i zbyt często „służyła do promocji partyjnych interesów”.

Tego samego dnia republikański kandydat na prezydenta, sen. John McCain, przybył do Cartageny w Kolumbii. Celem tej podróży jest uwypuklenie jego stanowiska w zakresie wolnego handlu i w mniejszym stopniu imigracji. Wartość tej eskapady jest kwestionowana przez strategów obu partii, ponieważ żadna z promowanych przez McCaina propozycji nie jest zbyt popularna wśród Amerykanów.

Przemawiając do reporterów tuż po przylocie do Kolumbii, McCain oświadczył, że będzie popierał wolny handel, gdyż wierzy, że jest to dobre dla Ameryki, choć rozumie, że rozumie, iż sytuacja wielu ludzi pogorszyła się z tego powodu (po wejściu w życie porozumień NAFTA o wolnym handlu z Kanadą i Meksykiem). Zapytany, czy jego stanowisko w tej sprawie nie obniży szans na zwycięstwo, McCain zaatakował swego demokratycznego rywala. „Trzymam się zasad, nie zmieniam zdania w zależności od tego, kto mnie słucha i co chce usłyszeć”. Taka postawa może go drogo kosztować w kraju, gdzie przeważająca liczba wyborców uważa, że globalna gospodarka jest szkodliwa dla amerykańskiej gospodarki. Co więcej, Amerykanie są przekonani, że polityka wolnego handlu prowadzi do utraty miejsc pracy i hamuje odnowę gospodarczą.

McCain powiedział, że odstąpienie od promowanych przez niego zasad „byłoby zdradą zaufania, jakie pokładają w nim Amerykanie”.
(eg)

REKLAMA

2091217986 views

REKLAMA

2091218287 views

REKLAMA

2093014746 views

REKLAMA

2091218568 views

REKLAMA

2091218714 views

REKLAMA

2091218858 views