Rząd udaje się bezpośrednio do federalnego sądu z wnioskiem o zamknięcie kopalń ignorujących przepisy bezpieczeństwa.
Joe Main, dyrektor administracji Bezpieczeństwa i Zdrowia Górników, mówi, że agencja ta od dawna ma prawo do interwencji w razie zagrożenia życia górników, lecz nigdy z niego nie korzystała. Podczas pierwszego przesłuchania w Senacie na temat wypadku w kopalni w Wirginii Zachodniej, gdzie zginęło 29 górników, Main powiedział: „Nie mogę wypowiadać się w imieniu poprzednich administracji. Mogę tylko zapewnić, że my skorzystamy z tego prawa”.
Celem przesłuchań jest wychwycenie niedociągnięć w obecnych przepisach bezpieczeństwa pracy i zachęcenie kopalń oraz innych zakładów przemysłowych do stosowania regulaminów zamiast płacić kary za łamanie przepisów.
Przesłuchaniom przysłuchiwało się kilkanaście rodzin ofiar eksplozji w kopalni.
„Niektórzy pracodawcy przedkładają profity nad bezpieczeństwo pracowników i świadomie naruszają przepisy”, powiedział demokrata z Iowa, sen. Tom Harkin, zwracając uwagę, że wypadek w kopalni Upper Big Branch był „tragicznym przykładem lekceważenia przepisów bezpieczeństwa”.
Kopalnia należąca do Massey Energy Co. wielokrotnie była karana za usterki systemu wentylacyjnego i inne problemy.
Massy Energy Co. i inne kopalnie stosują taktykę podważania wysuwanych przeciw nim zarzutów poprzez wysyłanie setek odwołań do federalnych agencji. W rezultacie pracownicy rządowi są obciążeni masą dokumentów, co uniemożliwia szybką reakcję.
Prezes związku zawodowego górników United Mine Workers, Cecil Roberts, domaga się obciążenia odpowiedzialnością rady dyrektorów za lekceważenie przepisów bezpieczeństwa górników. „Nie mam najmniejszych wątpliwości, że dyrekcja kompanii doskonale zdawała sobie sprawę z tego, w jakim stanie znajduje się ich kopalnia”. Roberts oskarżył dyrekcję o zastraszanie pracowników, by zapobiec skargom na warunki pracy.
Szef Massey Energy Co., Don Blankenship, nie był obecny na przesłuchaniach w Senacie.
(AP – eg)
