Iracki gabinet zatwierdził Status of Forces Agreement (SOFA). Przeciw porozumieniu ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie przedłużenia obecności amerykańskich wojsk w Iraku głosował tylko jeden z 28 członków gabinetu. Porozumienie przeszło teraz pod debatę parlamentu.
Ostateczna forma dokumentu powstała, kiedy iracki rząd zażądał wprowadzenia do tekstu ponad 100 poprawek. Waszyngton wstrzymał się z odpowiedzią ze względu na wybory w USA, po czym zaakceptował większość, lecz nie wszystkie zmiany.
Jedną z głównych przyczyn złagodzenia opozycji przeciw paktowi było usunięcie klauzuli, która zezwalała irackiemu rządowi na przedłużenie pobytu wojsk USA poza datę 31 grudnia 2011 roku. Klauzula nie miała większego znaczenia, gdyż iracki rząd sam może wydać inne decyzje w tej sprawie.
Drugim ważnym dodatkiem była klauzula zabraniająca przeprowadzania ataków na inny kraj z irackiej ziemi, morza i powietrza. Ta poprawka miała szczególne znaczenie w świetle ataku USA na syryjskie miasteczko przygraniczne w ub. miesiącu. W tym przypadku istnieje pewne pole manewru. Podczas gdy atak miał miejsce w Syrii, to USA mogą argumentować, że Syria nie była celem ataku.
Ze sprzeciwem parlamentu należy liczyć się również z powodu niezgody USA na zmianę klauzuli w sprawie nietykalności amerykańskich żołnierzy.
Ustawa mówi, że irackie sądy mają jurysdykcję nad amerykańskimi żołnierzami, którzy popełnili ciężkie przestępstwo, tylko w sytuacji, gdy zajście miało miejsce w ich wolnym czasie i poza bazą. Strona iracka chciała zmienić tekst ustawy tak, by sama mogła określić, kiedy żołnierz przebywający poza bazą faktycznie nie pełnił w tym czasie służby. Przedmiotem troski Irakijczyków jest to, że sposób, w jaki dokument ten jest przygotowany zezwala na blokowanie irackiej jurysdykcji poprzez stwierdzenie – już po fakcie zbrodni – że żołnierz pełnił w tym czasie służbę.
SOFA znalazła się teraz w parlamencie, gdzie nie ma pewności co do warunków wymaganych do zatwierdzenie paktu. Rząd uważa, że wystarczy zwykła większość głosów, opozycja mówi o 2/3 głosów.
Rządząca koalicja szyicka i silny zwolennik SOFA – Związek Kurdyjski, wystarczyłyby do przyjęcia paktu większością głosów, jednak mogą natrafić na poważne trudności z zapewnieniem sobie 2/3 głosów. Tym bardziej, że wpływowy Związek Muzułmańskich Akademików potępił pakt jako dokument „wiernopoddańczy” i ostrzegł, że USA będą kontynuować okupację.
Rzecznik bloku politycznego Moktady al-Sadra oświadczył, że głosowanie w gabinecie nie ma żadnego znaczenia i przepowiada odrzucenie SOFA w parlamencie. (eg)
