(WP) – Wraz ze wzrostem budżetu na cele militarne wzrosła potrzeba powiększenia terenów przeznaczonych na szkolenia wojskowe. Niektórzy planiści mówią o konieczności nabycia dodatkowych 5 milionów akrów ziemi do 2011 roku.
We wrześniu republikanin z Kolorado, sen. Wayne Allard, powiadomił kongresmanów, że armii już teraz brakuje 2 miliony akrów na szkolenia, a potrzeba ta wzrośnie w najbliższych latach. 5 milionów akrów to powierzchnia porównywalna do 7,812 mil kwadratowych, obszaru, jaki zajmuje stan New Jersey.
Armia chce powiększyć liczący 1000 mil kwadratowych poligon Pinon Canyon Maneuver Site w Kolorado w pobliżu granicy z Nowym Meksykiem o 418,000 akrów. Wymaga to wykupienia ziemi od prywatnych hodowców, oczywiście po cenach ustalonych przez rząd. Rząd apeluje do patriotyzmu właścicieli tych obszarów i zrozumienia potrzeb związanych z bezpieczeństwem narodowym.
Hodowcy podeszli do apeli sceptycznie. Kilkudziesięciu hodowców i członkowie 15 komisji powiatowych głosowało przeciw projektowi armii.”To rzecz niesłychana. To jest niesłuszne, to nie po amerykańsku. Traktujemy nasze wojsko i nasz kraj bardzo poważnie. Jednakże nie lubimy być stawiani w sytuacji podbramkowej. Jeśli będziemy zmuszeni do sprzedania ziemi, to będzie to narodowy wstyd”, mówi Stan White, któremu grozi utrata 6000 akrów pastwiska.
Przeciwnicy projektu podjęli walkę z Pentagonem i biznesem z Kolorado o prawa do własności, prawo dziedziczenia i priorytety narodowe. Przeciw hodowcom wystąpili właściciele biznesów, którzy dostrzegają duży potencjał zarobkowy w przekształceniu pastwisk na poligony treningowe.
Przewodniczący komitetu spraw wojskowych w Izbie Handlowej w Kolorado Springs, Brian A. Binn, podkreślił „korzyści dla gospodarki stanowej i obrony narodowej”.
„Jeśli hodowcy zatriumfują i nie powstaną tu placówki treningowe, to inne stany przyjmą propozycję z pocałowaniem ręki. Wiedzą, że za żołnierzami przychodzi biznes”, powiedział Brian. (eg)
Hodowcy odporni na apele rxządu
-