Głowa premiera

Brampton, Kanada (CT) – Kilku z siedemnastu męż-czyzn i nastolatków aresztowanych w weekend z powodu udziału w przypuszczalnym spisku terrorystycznym, zostało oskarżonych o planowanie napaści na parlament, porwanie polityków i ścięcie głowy premiera Stephena Harpera w przypadku, gdyby nie spełniono ich żądań, w tym wycofania kanadyjskich oddziałów z Afganistanu i uwolnienia muzułmańskich więźniów.

Oskarżenie przekazane na ręce adwokatów stanowi jednostronicowe podsumowanie, bez jakichkolwiek dowodów uzasadniających te zarzuty, mówi Gary Batasar, adwokat 25-letniego Stevena Vikasha Chanda.
„Zarzucono mojemu klientowi, że osobiście wyraził wolę obcięcia głowy premiera”. Ba-tasar nie dostał pozwolenia na prywatne spotkanie z Chandem. W rozmowie z reporterami rzucił uwagę: „To nie Guantanamo lecz Toronto w Kanadzie”.

Prokurator zarzuca aresz-towanym przygotowywanie planów opanowania lub wy-sadzenia w powietrze głównej siedziby Canadian Broadca-sting Corp. w Toronto.
Premier Harper żartował z rzekomego spisku na jego życie: „Mogę żyć z takimi pog-różkami, jeśli nie wychodzą z mojej własnej komórki par-tyjnej”.
Za radą federalnego pro-kuratora sędzia polecił trzy-mać oskarżonych w izolat-kach, by nie mogli się ze sobą porozumiewać. Siedmiu nie-letnich zatrzymano w wię-zieniu dla młodzieży.

W nalocie na domy i miej-sca uczęszczane przez podej-rzanych wzięło udział 400 oficerów policji i agentów bezpieczeństwa.
Według Toronto Star po-licja zrobiła prawdziwy show po aresztowaniu domniema-nych spiskowców. W konfe-rencji dla prasy wzięło udział dwunastu najwyższych ran-gą oficerów policji. Media powiadomiono, że organy ścigania nie dopuściły do zakupu 3 ton azotanu amonu, popularnego nawozu, używa-nego również do robienia bomb. W tym czasie 17 męż-czyzn skutych w kajdany wprowadzono wśród błysku kamer do sali sądowej. Wed-ług ekspertów chodziło o stworzenie w oczach opinii publicznej wizerunku praw-dziwego zagrożenia. „Nau-czyłem się, że im policja robi większy pokaz siły, tym ma słabsze dowody winy. Staję się wówczas bardzo podejrz-liwy”, powiedział jeden z ekspertów. (eg)