Republikański kandydat na prezydenta Herman Cain zdecydowanie sprzeciwia się wystawieniu islamskiego centrum w Murfreesboro, położonym w odległości 35 mil od Nashville w Tennessee.
„To nadużywanie swobód religijnych. To nie jest niewinny meczet, to pogwałcanie naszych swobód”.
Plany budowy centrum są przedmiotem protestów i kontrprotestów. Przeciwnicy meczetu wnieśli sprawę do sądu. Sędzia uznał, że muzułmańska świątynia nie narusza praw okolicznych mieszkańców, lecz zezwolił im na złożenie skargi przeciw władzom powiatu, które zaniedbały obowiązek zwołania otwartego spotkania w sprawie projektu budowy, zanim wydały zezwolenie.
Cain zgadza się z opinią tych, którzy budowę centrum postrzegają jako intrygę zmierzającą do promowania islamskiego ekstremizmu w Stanach Zjednoczonych. „To kolejna próba stopniowego włączania islamskiego prawa w nasze prawo. Jestem temu absolutnie przeciwny”.
Cain już wcześniej zachwycił religijnych fanatyków, mówiąc, że w razie wyborczego zwycięstwa nie przyjmie do swej administracji żadnego muzułmanina „skorego do zabijania Amerykanów”.
Na spotkanie z Cainem w Murfreesboro przybyli ludzie z sąsiadujących stanów. Do przyjazdu zachęciły ich radykalne wypowiedzi kandydata, zasłyszane w radio.
„Otwarcie mówi, kto jest naszym wrogiem, a kto przyjacielem. Nie obawia się przyznać do chrześcijańskiej wiary i nic nam nie wmawia”, powiedział uczestnik spotkania Bill Ruark z Teksasu.
(HP – eg)