Rekordowo duża liczba młodych ludzi gorączkowo poszukuje pracy, nie wyjeżdża z rodzinnych miast, by mieć dach nad głową w domu rodziców, odkłada małżeństwa na później i nie myśli o dzieciach. Bezrobocie w tej grupie wiekowej jest najwyższe od II wojny światowej.
Z informacji zebranych w czasie ostatniego spisu ludności wynika, że oficjalnie zakończona w 2009 roku recesja wywarła bardzo negatywny wpływ na teraźniejszość i przyszłość dwudziesto i trzydziestolatków.
„Mamy monstrualny problem z pracami. Młodzi ludzie tracą najwięcej”, mówi Andrew Sum z Northeastern University. Sum zauważa, że absolwenci, którzy z braku zajęć w wyuczonym zawodzie utrzymują się tymczasowo z pracy w charakterze kelnerów, barmanów itd., będą musieli konkurować z nową generacją absolwentów, jeśli nie dojdzie do poprawy na rynku pracy. W opinii Suma bezrobocie będzie prześladować młodych ludzi przynajmniej przez następną dekadę.
Tylko 55.3% ludzi w wieku 16-29 lat ma zatrudnienie. Najczęściej tracą pracę niewykształceni młodzi mężczyźni z powodu spadku zapotrzebowania na pracowników konstrukcyjnych, robotników fabrycznych i transportowych.
Spis wskazał największy od 1920 roku wzrost mieszkańców USA urodzonych za granicą. Większość imigrantów z Ameryki Łacińskiej i państw azjatyckich nie posiada żadnych umiejętności zawodowych. Spośród 40 milionów obcokrajowców 11.2 miliona przebywa tu nielegalnie.
(HP – eg)