Gubernator Arizony Jan Brewer zwróci się do Sądu Najwyższego USA o odwołanie postanowienia sądu niższej instancji, który wstrzymał najbardziej kontrowersyjne punkty stanowej ustawy imigracyjnej, a decyzja ta została utrzymana przez sąd apelacyjny.
W kwietniu 9. okręgowy sąd apelacyjny uzasadnił swój werdykt tym, że federalni adwokaci będą w stanie udowodnić, iż prawo zatwierdzone przez Arizonę jest niezgodne z Konstytucją, a Kongres dał federalnemu rządowi wyłączność na wpowadzanie w życie i egzekwowanie praw imigracyjnych.
Adwokaci gub. Brewer argumentują, że rząd federalny nie wykonuje swych obowiązków w zakresie strzeżenia granic ani na terenie Arizony, dlatego prawo zatwierdzone przez ten stan należy potraktować jako próbę przyjścia federalnym władzom z pomocą w zakresie zwalczania nielegalnej imigracji.
Na kilka godzin przed wejściem w życie kontrowersyjnego prawa sąd wydał zakaz stosowania klauzuli zobowiązującej imigrantów do noszenia ze sobą dowodu stałego pobytu w USA. Policji nie zezwolono na wypytywanie osób obcego pochodzenia o ich status imigracyjny. Sąd zezwolił na utrzymanie innych punktów stanowej ustawy, jak zakaz blokowania dróg i chodników przez ludzi szukających zatrudnienia.
Arizona zatwierdziła prawo po latach narzekań na federalne władze za niedostateczne strzeżenie granic stanu, gdzie znajdują się główne punkty przerzutu imigrantów z całej Ameryki Południowej. Ustawa spotkała się z dość szerokim potępieniem z powodu zarzutów o potencjalne naruszenie praw legalnych imigrantów.
(HP – eg)