W 2010 roku szefowie największych amerykańskich kompanii zarobili średnio po $11.4 miliona, o 343 razy więcej niż wynosi płaca ($33,190 rocznie) typowego amerykańskiego pracownika. Raport, opracowany przez federacją związkową AFL-CIO na podstawie informacji Biura Statystyki Pracy, przedstawił prezes federacji Richard Trumka.
Szefowie 299 kompanii w ub. roku dostali 23-procentową podwyżkę.
Te i więcej danych można znaleźć na stronie paywatch.org, prowadzonej przez federację związkową, która wkrótce umieści tam zarobki CEO wszystkich 500 kompanii z S&P.
Akcja AFL-CIO ma na celu wskazać rosnącą rozbieżność między poborami szefów a ich pracowników.
Komisja Papierów Wartościowych (SEC) – w ramach reformy Wall Street – wkróce będzie zobowiązana do regularnego ujawniania danych o zarobkach pracowników firm, których akcje są sprzedawane na giełdzie. SEC jeszcze nie wprowadził polecenia w życie, lecz zaprosił publiczność do komentarzy w tej sprawie.
W marcu republikanka z Nowego Jorku, kongr. Nan Hayworth, przedstawiła ustawę wzywającą do odwołania klauzuli o ujawnianiu zarobków jako zbyt kłopotliwą. Przy okazji oświadczyła, że fundusze wydane na ujawnianie mogą być skierowane „na inwestycje i tworzenie nowych miejsc pracy”.
Trumka ostro skrytykował propozycję Hayworth: „Wall Street nie życzy sobie, by Amerykanie wiedzieli, że podczas gdy oni z powodu kryzysu ekonomicznego tracili pracę, domy i oszczędności na emeryturę, szefowie największych kompanii nie stracili centa.
(CNN – eg)