Większością 247 głosów przeciwko 161 Izba Reprezentantów zatwierdziła ustawę przyznającą rządom stanowym pomoc w wysokości $26.1 miliarda, dzięki czemu nie dojdzie do zwolnienia z pracy 161,000 nauczycieli i 158,000 pracowników instytucji publicznych.
Na demokratycznych liderów wywierano silne naciski, by zatwierdzili ustawę przed rozpoczęciem roku szkolnego.
„Byliśmy potwornie sfrustrowani strategią republikanów polegającą na sprzeciwianiu się wszystkiemu, co może polepszyć sytuację, a następnie wskazywaniu, że nie widać żadnej poprawy. Gdybyśmy ustawę zatwierdzili miesiąc temu, to ubiegłotygodniowe raporty nie mówiłyby o kolejnej stracie miejsc pracy. Oczywiście republikanom to wcale nie przeszkadza”, denerwował się kongr. Barney Frank.
Ustawa przeznacza $10 mld na edukację i $16 mld na Medicaid. Spodziewając się federalnej pomocy większość stanów już włączyła te pieniądze do swoich budżetów. Gdyby ustawę zablokowano, lokalne rządy byłyby zmuszone do cięć wydatków na straż pożarną, policję i pracowników stanowych innych sektorów.
Kiedy Senat zatwierdził ustawę, członkowie Izby Reprezentantów już przebywali na wakacyjnej przerwie. Kongresmani bez szemrania wrócili do Waszyngtonu, by przeprowadzić głosowanie.
Prezydent Obama podpisał ustawę tego samego dnia.
Wiele miejsc pracy ochronionych dzięki tej ustawie reprezentowane są głównie przez związki zawodowe nauczycieli i federację pracowników stanowych, powiatowych i miejskich. Ze względów ekonomicznych i humanitarnych sytuacja wymagała akcji ze strony Kongresu. Zmuszanie stanów do zwalniania ludzi zniweczyłoby federalny program stymulacji gospodarczej i przyczyniłoby się do pogłębienia recesji. Zwalnianie pracowników stanowych i wypłacanie im świadczeń za bezrobocie nie ma większego sensu z finansowego punktu widzenia.
Republikanie potępili ustawęsugerując, że była to decyzja podyktowana politycznym interesem, bowiem związki zawodowe tradycyjnie stanowią bazę wyborców demokratycznych.
Demokraci stanowczo zaprzeczają takiej interpretacji ustawy. „Rozmawialiśmy o tym, o czym mówi prezydent, mianowicie, że ludzie nie rozumieją, jak fatalnie przedstawiała się sytuacja, gdy Obama objął urząd, i jak duża nastąpiła poprawa, choć jeszcze nie w takim stopniu, jakbyśmy sobie życzyli”, oświadczył kongr. Frank.
Frank zarzucił republikanom blokowanie drogi do postępu. „Choć niechętnie, to muszę powiedzieć – a jest to dla mnie oczywiste – że republikanie nie chcą żadnej poprawy. Dlatego nie dopuszczają do ustawy o pożyczkach dla małego biznesu, choć powinni ją poprzeć. Republikanie odnoszą polityczne korzyści stosując obstrukcję ekonomiczną”.
Ustawa o pomocy dla stanów redukuje deficyt o $1.4 miliarda. Fundusze na jej realizację pochodzą z likwidacji luk prawnych, które dają amerykańskim kompaniom ulgi podatkowe za przeniesienie siedziby poza granice państwa.
Klauzula ta została z zadowoleniem przyjęta przez związki zawodowe. „Republikanie głosowali przeciw ratowaniu miejsc pracy w Ameryce i za zachęcaniem korporacji do przenoszenia pracy za granicę w okresie recesji”, powiedział prezes AFL-CIO Richard Trumka.
Przeciwnicy interpretują ustawę jako podwyżkę podatków międzynarodowych kompanii w USA. „Dzisiejszym głosowaniem Kongres zwiększył rozbieżność między polityką podatkową Stanów Zjednoczonych, a większością innych wysoko rozwiniętych państw”, ubolewała Johanna Schneider, rzecznik Business Roundtable. Schneider powiedziała, że amerykańskie kompanie o globalnym zasięgu zatrudniają bezpośrednio 22 miliony Amerykanów i przyczyniają się do zatrudnienia dodatkowych 41 milionów w USA w firmach pracujących na ich potrzeby. Dalsze podwyżki podatków (likwidacja luk) uniemożliwią tym kompaniom tworzenie nowych miejsc pracy dla Amerykanów i spowolni odnowę ekonomiczną USA”.
(HP – eg)
