Celebryci, intelektualiści i postacie polityczne zademonstrowali poparcie dla uczestników protestów okupujących Wall Street od 12 dni.
W poniedziałek do tłumu w większości młodych ludzi zebranych w Zucotti Park w śródmieściu Nowego Jorku przemawiał znany filmowiec Michael Moore. Zatrzymała się tam również aktorka i aktywistka polityczna Susan Sarandon. Aktorka zwróciła się do demonstrantów o ścisłe określenie żądań i sformułowanie jasnego przesłania do Amerykanów.
Autor Noam Chomsky wysłał do nich list, a gwiazda hip-hopu, Lupe Fiasco, kupił i dostarczył do parku namioty.
Radny z Brooklynu, Charles Barron, pokazał się na wtorkowym „Zgromadzeniu Generalnym”. W rozmowie z The Christian Post solidaryzował się z uczestnikami protestów: „Demonstrujemy przeciw monstrum, przeciw silnemu wrogowi, jakim jest kapitalizm, przeciw chciwości, przeciw stawianiu chciwości nad potrzebami społeczeństwa”.
Znany profesor z Princeton, Cornel West, przez cały dzień chodził po parku z napisem: „Gdyby wojna z ubóstwem była prawdziwą wojną, to przeznaczyliby na nią duże pieniądze”.
„Occupy Wall Street” nie było jedynym protestem. W śródmieściu demonstrowało około 700 pilotów linii Continental i United Continental. W służbowych mundurach spokojnie pomaszerowali w stronę Wall Street protestując przeciw powolnym negocjacjom kontraktowym i przeciw szerzeniu dezinformacji. Tego samego dnia doszło również do demonstracji pracowników poczt przeciw zapowiadanym cięciom personelu.
Tymczasem trwa debata na temat dramatycznego wystąpienia Roberta Stephensa, który rzucił się na kolana na środku ulicy i wskazując ręką Chase Bank, krzyczał, że bank odebrał mu rodzinny dom.
Glenn Beck utrzymuje, że skontaktował się z matką Stephensa. Kobieta twierdzi, że nie odebrano im domu, lecz wystawiono na szybką sprzedaż – short sale – ze względu na spadek dochodów. Beck uważa wystąpienie Stephensa za lewicową propagandę. Inni biorą go w obronę. Zwracają uwagę, że short sale jest niczym innym jak odmianą foreclosure. Niektóre duże banki nielegalnie przyjmują gotówkę z tego rodzaju sprzedaży.
Na początku okupacja Wall Street nie wzbudziła zainteresowania mediów ze względu na niejasne żądania demonstrantów. Większą uwagę ściągnęło przybycie na miejsce znanych osób.
Nowojorczycy przesyłają uczestnikom protestów żywność i napoje, a nawet czyste skarpety.
W nadchodzący weekend w wielu miastach, w tym w Los Angeles, rozpoczną się demonstracje solidarności z „okupantami” Wall Street.
(HP – eg)
