0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaAmerykaTrump: "nie mam nic wspólnego z Rosją"

Trump: „nie mam nic wspólnego z Rosją”

-

Donald Trump fot.Michael Reynolds/EPA
Donald Trump fot.Michael Reynolds/EPA

Kandydat Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w USA Donald Trump oświadczył w środę, że „nie ma nic wspólnego z Rosją”. To reakcja na sugestie Demokratów, że Moskwa popiera Trumpa i może usiłować wpłynąć na wynik listopadowych wyborów w USA.

Trump na konferencji prasowej na Florydzie zapewnił również, że nigdy nie spotkał się z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. „Nie wiem, kim jest Putin” – oświadczył. Dodał, że o rosyjskim prezydencie wie tylko tyle, iż ten darzy go szacunkiem.

REKLAMA

Z kolei sugestie, że to Rosja stała za włamaniem hakerów na serwery Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (DNC) – co w konsekwencji doprowadziło do ujawnienia treści niektórych e-maili polityków – nazwał „naciąganymi i bardzo zabawnymi”. Jego zdaniem oskarżenia Demokratów wobec Moskwy są próbą odwrócenia uwagi od upublicznionych informacji.

Ponad 19 tys. e-maili opublikowanych przez portal WikiLeaks ujawniło manipulacje w prawyborach Demokratów i zdaniem ekspertów rozgniewało zwolenników rywala Hillary Clinton w prawyborach Berniego Sandersa oraz pogłębiło podziały wśród Demokratów, osłabiając partię i szanse byłej pierwszej damy w wyborczej rywalizacji z Trumpem.

Sama Clinton oświadczyła w środę, że sugestie, iż to Rosja mogła stać za atakiem, wywołują jej zaniepokojenie. We wtorek prezydent Barack Obama powiedział, że jego zdaniem możliwe jest, by Rosja próbowała aktywnie wpływać na wybory w USA, i nie wykluczył, że to Moskwa stoi za włamaniem hakerów.

W środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odrzucił oskarżenia o ingerencję w amerykańską kampanię wyborczą. „Prezydent (Władimir) Putin niejednokrotnie mówił, iż Rosja nigdy nie ingerowałaby i nie ingeruje w wewnętrzne sprawy innych państw, zwłaszcza w proces wyborczy” – oświadczył.

Pieskow skrytykował także zarzuty wobec Moskwy, podkreślając, że „jeśli mówi się o jakichś podejrzeniach wobec pewnego państwa, wtedy konieczne jest przynajmniej bycie precyzyjnym i konkretnym”. Dodał, że „niektóre spekulacje w tej sprawie nie wykazują konstruktywnego podejścia”.

Śledztwem w sprawie włamania hakerów na serwery DNC zajmuje się obecnie FBI. Gubernator Indiany Mike Pence – który w przypadku zwycięstwa Trumpa w listopadowych wyborach ma zostać wiceprezydentem USA – zapewnił w środę, że jeśli FBI potwierdzi, że za atakiem hakerskim stała Rosja, „będzie to miało poważne konsekwencje”.(PAP)

REKLAMA

2091325722 views

REKLAMA

2091326021 views

REKLAMA

2093122480 views

REKLAMA

2091326302 views

REKLAMA

2091326448 views

REKLAMA

2091326592 views