Prezydent USA Donald Trump napisał w czwartek na Twitterze, że ze względu na „liczne doniesienia o podsłuchach elektronicznych (…) nie ma pojęcia, czy istnieją nagrania jego rozmów” z byłym szefem FBI Jamesem Comeyem, ale on sam ich nie nagrywał.
„Nie mam pojęcia, czy 'taśmy’ albo nagrania moich rozmów z Jamesem Comeyem istnieją, ale ja nie robiłem ani nie mam takich nagrań” – głosi tweet Trumpa.
Wcześniej w czwartek Bloomberg podał, powołując się na osobę znającą dobrze tę sprawę, że prezydent nie ma nagrań tych rozmów.
We wtorek rzecznik Białego Domu Sean Spicer, pytany o to, czy takie nagrania istnieją, zapowiedział, że Trump wygłosi w tym tygodniu oświadczenie w tej sprawie.
Prezydent zwolnił Comeya w maju i, jak powiedział były szef FBI, zeznając przed komisją Senatu USA ds. wywiadu, zrobił to ze względu na to, jak nadzorował on śledztwo w sprawie ingerencji Rosji w wybory w USA w 2016 roku oraz ewentualnej współpracy sztabu wyborczego Trumpa i ludzi z jego otoczenia z przedstawicielami rosyjskich władz.
Po dymisji szefa FBI Trump napisał na Twitterze, że zanim Comey zacznie rozmawiać z prasą, powinien „mieć nadzieję, że nie ma nagrań z ich rozmów”.
Comey powiedział komisji senackiej: „Mam nadzieję, że te taśmy istnieją”. Dodał, że chciałby, aby Trump je upublicznił.(PAP)