Od lat korporacje przenoszą biznesowe adresy i konta za granicę, by uniknąć płacenia podatków w USA, a tym samym zwiększać swoje dochody. Cieszy to inwestorów, którzy posiadają ich akcje i denerwuje ludzi, którzy troszczą się o finansową sytuację państwa. Ku zaskoczeniu super bogatych wśród przeciwników podatkowych manipulacji znalazł się miliarder Mark Cuban.
Biznesman, inwestor, właściciel zespołu koszykarskiego Dallas Mavericks, Landmark Theatres, firmy zajmującej się dystrybucją filmów Magnolia Pictures a także przewodniczący kablowej telewizji HDTV i AXS, oświadczył, że pozbędzie się wszystkich akcji firm, które z przyczyn podatkowych przeniosły się za granicę.
Cuban uważa, że zamiast podnosić ceny swych akcji kosztem przenoszenia ciężaru podatkowego na innych, amerykańskie przedsiębiorstwa powinny przekonać inwestorów do zaakceptowania powolniejszego wzrostu zarobków w zamian za wzrost miejsc pracy i rozwój na rynku krajowym. Cuban jest zdania, że pozbycie się ich akcji, powstrzyma je przed ucieczką.
Stanowisko Marka Cubana daje sygnał administracji prezydenta Obamy, która podjęła wysiłki celem rozbudzenia w biznesowych elitach „ekonomicznego patriotyzmu”. Podczas gdy Obama przemawia przeciwko posunięciom krytykowanym przez Cubana, szefowie korporacji mogą być bardziej otwarci na pomysły jednego z nich.
Ponieważ media coraz częściej poruszają temat ucieczek firm za granicę, wzrosły szanse na zatwierdzenie w tej sprawie odpowiedniej ustawy. Senat wyraził gotowość podjęcia debaty nad propozycją Bring Jobs Home Act (sprowadź pracę do kraju). Ponad dwa lata temu, gdy została przedstawiona, republikanie nie dopuścili do dyskusji nad ustawą. W ubiegłym tygodniu głosowano za rozpoczęciem debaty, co jednak nie daje gwarancji, że zostanie zatwierdzona.
Jak czytamy na portalu NationofChange, przenoszenie korporacji za granicę pozbawia skarb państwa dziesiątek miliardów dolarów rocznie. (eg)
