Prezydent Obama zapowiadał, że reforma imigracyjna ma szansę na realizację po wyborach, gdy Republikanie będą chcieli poprawić swoje relacje z latynoskimi wyborcami. Być może miał rację, bo w mediach można już znaleźć pierwsze oznaki łagodnienia ostrego tonu Republikanów, którzy jeszcze niedawno najchętniej deportowaliby wszystkich przebywających nielegalnie w USA imigrantów.
Dwóch czołowych konserwatystów, komentator radiowy Sean Hannity oraz felietonista Charles Krauthammer opowiedzieli się za ustawą imigracyjną, która regulowałaby kwestię większego bezpieczeństwa na granicy oraz otwierała drogę do obywatelstwa nielegalnym imigrantom już przebywającym w USA. Podobne stanowisko reprezentuje obecny prezydent USA.
Jeżeli ktoś ma na koncie przestępstwa, niech wraca do domu – mówił w radio Hannity. – Ale jeżeli ktoś tu mieszka, przestrzega prawa, od lat uczestniczy w życiu społecznym i jego dzieci urodziły się w USA, to po zabezpieczeniu granic, droga do obywatelstwa stoi otworem. Ten problem trwa już za długo.
Czytaj też: E Viva Estados Unidos! Latynosi wybrali amerykańskiego prezydenta…
Natomiast publikujący w „Washington Post” Charles Krauthammer pisał, że Republikanie mogą przemówić do Latynosów „jedną zmianą w polityce: zabezpieczenie granic plus amnestia”.
– Tak, amnestia. Właśnie to słowo. Nie dowierzajcie i podziwiajcie – obywatelstwo w zamian za pełną ochronę granic – pisał na łamach gazety Krauthammer.
We wtorek Barack Obama zdobył w wyborach ponad 70 procent latynoskich głosów, a Amerykanie latynoskiego pochodzenia są jedną z najszybciej rosnących mniejszości w USA. I widać, że mają wpływ na debatę polityczną w kraju, w którym mieszkają…
as
Zobacz też: Latynosi podzieleni w sprawie nielegalnych imigrantów
