Choć w kalendarzu wciąż jesień to zimowa aura zawitała już do USA. Przez zachodnią część Kolorado przeszła fala intensywnych opadów śniegu. Lokalnie spadło nawet 15 cm białego puchu. W Denver w nocy spadło więcej śniegu niż w poprzednich latach przez cały październik.
Najmocniej padało w okolicach miasta Golden, na zachód od Denver. Lokalne władze zmuszone były odwołać zajęcia w szkołach i tymczasowo zamknąć autostrady, ktre błyskawicznie zamieniły się w niebezpieczne ślizgawki. Zima zaskoczyła nie tylko kierowców, ale tradycyjnie także drogowców.
Drzewa, wciąż są w jesiennej szacie, zostały pokryte grubą warstwą ciężkiego śniegu. łamał on konary drzew, które spadały na ulice oraz zrywały linie sieci elektrycznej, powodując przerwy wo dostawach prądu. Xcel Energy, lokalny dostawcą prądu, poinformował o ponad 600 awariach, w wyniku których bez prądu było 67 tysięcy ludzi.
Międzynarodowe lotnisko w Denver zanotowało minimalne opóźnienia w porannych odlotach. Jedynym utrudnieniem dla pasażerów było to, że samoloty przed startem, musiały zostać odśnieżone.
Krajowe Centrum Meteorologiczne poinformowało, że październik może obfitować w wiele anomalii pogodowych w Kolorado. Zaledwie trzy dni temu w Denver termometry zanotowały rekordowe temperatury 80 stopni Fahrenheita. (ok 26 stopni Celsjusza). W czasie burzy śnieżnej temperatura spadł do ok. 32F, czyli około zera.
Dla niektórych śnieg już teraz, to dobra informacja. Część kurortów z dostępem do stoków narciarskich została otwarta. Jednym z nich jest Wolf Creek zlokalizowany około cztery godziny jazdy samochodem na południowy zachód od Denver. Narciarze i snowboardziście mogą się cieszyć grubą pokrywą śnieżną.
rm